Kilka dni temu ujawniono raport C40 Cities, który przedstawia założenia rezultatów do jakich metropolie powinny dążyć na przestrzeni następnych lat (docelowo do 2030 roku) czyli do radykalnego zmniejszenia konsumpcji mięsa i nabiału (aż do wyeliminowania ich z diety mieszkańców), znaczącego ograniczenia zakupów odzieży, redukcji liczby samochodów prywatnych (aż do ich braku) czy ograniczenia podróży samolotem.
Ciężko jest przejść obojętnie wobec tych aroganckich, nieracjonalnych i megalomańskich zamysłów. Mówienie ludziom jak mają żyć bez pytania ich o zdanie czy opinie oraz modelowanie ich życia wedle tabelek, to prosta droga do totalitaryzmu, którego tym razem odmianą będzie eko-totalitaryzm.
Stoję na twardym stanowisku – NIE dla założeń C40. Są antywolnościowe, nieracjonalne, szkodliwe i nihilistyczne.
By dać szerszy kontekst, to nie jest pojedyncza inicjatywa tego typu. Unia Europejska wprowadziła zakaz rejestracji nowych pojazdów spalinowych na terenie Wspólnoty po 2035 roku. Komisja Europejska zaproponowała, żeby od 2025 r. wprowadzić zakaz dotowania kotłów na paliwa kopalne, czyli węglowych, gazowych i olejowych – co będzie jednoznaczne z ich długofalowym usuwaniem. Zaś holenderski rząd ujawnił plan, by wypłacić 25 mld euro rolnikom, którzy zdecydują się zredukować lub zlikwidować swoją produkcję mleka, mięsa i jaj.
Jeśli chcemy dbać o środowisko, to przekonajmy ludzi do zmiany przyzwyczajeń, a nie narzucajmy im tego odgórnie. Skupmy się też na prawdziwych “szkodnikach” ekologicznych jak przemysł USA czy Chin.
Artur Szczepek