Od dzisiaj w całych Niemczech rozpoczynają się strajki i blokady na drogach i liniach kolejowych. Ośmiodniowy ogólnokrajowy protest pracowników rolnych, związany z blokadami autostrad, określony przez Joachima Rukwieda, szefa stowarzyszenia rolników DBV jako „taki, jakiego kraj nigdy wcześniej nie doświadczył”, odbędzie się pomimo częściowego wycofania się przez rząd cięcia dotacji do paliw.
W opublikowanym dzisiaj wywiadzie Rukwied poprosił opinię publiczną o zrozumienie i wsparcie. – Nie chcemy stracić wsparcia i solidarności, jakie otrzymaliśmy od dużej części społeczeństwa – powiedział magazynowi Stern, ale dodał, że rolnicy „nie zaakceptują planowanych podwyżek podatków dla sektora rolnego”. Ostrzegł także, aby działacze skrajnych ugrupowań politycznych nie wykorzystywali protestów do realizacji własnych celów. Na swoich kanałach w mediach społecznościowych sAlternatywa dla Niemiec (AfD) kreśli obraz zwykłych ludzi „doprowadzanych do ruiny przez nieodpowiedzialne przywództwo polityczne jak w średniowieczu” i wzywa obywateli, aby przyłączyli się do tego, co nazywa „strajkiem generalnym”.