CZĘŚĆ I
LIGA POLSKA (1887—1893)
ROZDZIAŁ PIERWSZY
EUROPA I POLSKA W OSTATNIM ĆWIERĆWIECZU WIEKU XIX
Około roku 1880 zaczęły się ustalać stosunki europejskie w tych mniej więcej kształtach, w jakich przetrwały do wybuchu wojny europejskiej w 1914 roku.
Zwycięstwo odniesione przez Prusy nad Francją (1871) położyło fundamenty pod rozrost potęgi niemieckiej. Wojna rosyjsko-turecka zakończona pokojem w San Stefano, a potem kongresem berlińskim (1878) była ostatnim większym wstrząsem w dziedzinie stosunków politycznych w Europie w wieku XIX. Po niej nastąpiło sformowanie przymierza austriacko-niemieckiego (1879), które rozwinęło się w r. 1882 przez przystąpienie Włoch do trójprzymierza, rozbitego dopiero w r. 1915 przez udział Włoch w wielkiej wojnie po stronie koalicji państw zachodnich.
Były jeszcze w ciągu lat osiemdziesiątych obawy zatargu między Austro-Węgrami a Rosją, zwłaszcza w okresie połączenia Rumelii z Bułgarią (1885), wywołały one pewne próby ze strony rządów austriackiego i niemieckiego organizowania ruchu antyrosyjskiego w Polsce, lecz wszystko to nie przybrało większych rozmiarów.
W Austrii Polacy korzystali z coraz większych swobód od czasu reform, jakie nastąpiły w monarchii habsburskiej po Sadowię (1866), w dwóch innych natomiast państwach rozbiorczych istniała polityka zmierzająca do wynarodowienia Polaków, opierająca się na niszczeniu zarówno form zewnętrznych jak i istoty odrębności narodowej. W zaborze pruskim panował system Bismarcka (żelazny kanclerz był przy władzy od r. 1862 do r. 1890), w zaborze rosyjskim po krótkim okresie pewnej łagodności (rządy gen. gubernatora Albedyńskiego od 1880 do 1883) po wstąpieniu na tron cara Aleksandra III (1881) i objęciu jednocześnie rządów w Warszawie przez gen. gubernatora Hurkę rozpoczął się okres najostrzejszej polityki antypolskiej.
Obrona ze strony społeczeństwa polskiego była bardzo słaba. Powstanie ostatnie wyczerpało kraj i ogołociło go z energiczniejszych elementów. Sytuacja europejska nie upoważniała do nadziei na jakieś wydarzenia zewnętrzne, które by stworzyły okazję do walki o zmianę położenia w Polsce. We wszystkich trzech zaborach, wyrzekając się myśli o nowym powstaniu zbrojnym i rachub na pomoc i okoliczności zewnętrzne, zwrócono się do pracy wewnętrznej, do zabiegów około spraw bezpośrednio ogół obchodzących.
Życie codzienne wysuwało spraw takich dużo, bo naród polski przechodził bardzo głębokie przeobrażenia społeczne, a w jednym z zaborów — w Królestwie Kongresowym — zmieniały się szybko stosunki gospodarcze.
Uwłaszczenie włościan (w zaborze pruskim w r. 1823, w zaborze austriackim w r. 1848, w zaborze rosyjskim w r. 1864) stworzyło zupełnie nowe warunki dla życia warstwy włościańskiej. Poprawiał się stopniowo jej stan gospodarczy, podnosiła się powoli jej kultura, powstawały nowe potrzeby. Jednocześnie zaś wśród warstw inteligentnych rodziło się przeświadczenie o konieczności współdziałania w sprawie podnoszenia stanu gospodarczego i kulturalnego ludu wiejskiego.
W Królestwie Kongresowym powstały, na skutek współżycia gospodarczego z Rosją rolniczą i posiadającą zaledwie zaczątki przemysłu, warunki sprzyjające rozwojowi przemysłu własnego. Początki nowoczesnego przemysłu w Królestwie sięgają roku 1850, rozwój szerszy miał miejsce w ostatnim ćwierćwieczu zeszłego stulecia. Zyski były wielkie, toteż wraz z rozwojem przemysłu zjawiło się zamożne mieszczaństwo polskie i pomnażały się zastępy inteligencji w wolnych zawodach. Wzrastała szybko ilość ludności w Królestwie i zmieniał się gruntownie układ sił społecznych.
Podług rosyjskich danych urzędowych ludność Królestwa wynosiła w r. 1867 — 5.705.607, a w r. 1897 — 9.455.943, z czego wynika, że w ciągu lat 30 ludność Królestwa powiększyła się o 82.4%. Z tego widać, że w latach osiemdziesiątych już ten przyrost musiał się był poważnie zaznaczyć. Zjawiła się też i rozrosła nowa warstwa robotników przemysłowych, pochodzących przeważnie ze wsi i zmuszonych do życia w nowych warunkach miejskich.
Proces rozwoju społecznego, aczkolwiek jednostronnego, bo brakło tam przemysłu fabrycznego, najszybciej się odbywał w zaborze pruskim. Kierownictwo życiem społecznym i reprezentacja polityczna społeczeństwa polskiego w ciałach prawodawczych niemieckich i pruskich spoczywały tam w rękach szlachty, usposobionej konserwatywnie. Akcja społeczna i polityczna była prowadzona tylko na tych ziemiach, które w chwili rozbiorów należały do Rzeczypospolitej, a więc w Wielkopolsce, w Prusach Zachodnich i na Warmii, pozostały na uboczu polska część Prus Wschodnich zamieszkała przez Mazurów i Śląsk. Ziemiaństwo wszakże rozumiało znaczenie warstw nowych i wcześnie zajęło się pracą nad oświatą, wyrobieniem obywatelskim i gospodarczym ludu wiejskiego i warstw ludowych w miastach i miasteczkach. Szczególnie szeroki zakres objęła praca w kółkach rolniczych w Poznańskim i na Pomorzu. Pierwsze stowarzyszenia rolnicze włościańskie założył Julian Kraszewicz w Piasecznie pod Gniewem w r. 1862, za tym przykładem poszedł gospodarz Dionizy Stasiak z Księginek pod Dolskiem. Zajęło się tą sprawą Centralne Towarzystwo Gospodarcze w Poznaniu; z jego ramienia w r. 1873 został patronem kółek rolniczych ziemianin Maksymilian Jackowski (1815—1905), najlepszy może przedstawiciel programu „pracy organicznej” na całą Polskę a w każdym razie na zabór pruski. Uzasadniał on ten program w dwóch broszurach — Rzut oka na nasze zasady, sprawy i potrzeby (Poznań, 1870) i Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże (Poznań, 1871) i w artykułach zamieszczonych w różnych pismach. „Rewolucja sił nie tworzy” — pisał w pierwszej z powyżej wymienionych broszur — a zatem „czas wielki zejścia z niej, a cofnięcia się w koła rodzinne, koła społeczne, a tam przechowywaniem tradycyj narodowych, troskliwym pielęgnowaniem sił dawnych nauką i pracą przygotowywać siły nowe, i tymi dźwigać wewnętrzną wartość i godność narodu”. Był Jackowski przeciwnikiem „rewolucji”, nie wynika wszakże z jego pracy ani z jego pism, by utracił wiarę w możność uzyskania przez Polskę w przyszłości pełni życia. Nawoływał do takiej pracy, jaka w danej chwili była możliwa, tusząc, że następne pokolenia na wynikach jej się oprą i Polskę odbudują.
Przy współudziale Jackowskiego zostało też założone w r. 1871 (4.IV.) pismo codzienne Orędownik, przeznaczone dla ludności miejskiej i wiejskiej. Twórcą i redaktorem pisma był Roman Szymański. Doszło jednak szybko do nieporozumień między Jackowskim a Szymańskim; pierwszy
się z pisma wycofał, poprowadził je dalej Szymański, rozwinął i zrobił z Orędownika organ ruchu ludowego, walczący o społeczne i polityczne usamodzielnienie warstwy ludowej miejskiej i wiejskiej. Opierał się Szymański głównie na mieszkańcach miast i miasteczek, walczył z supremacją szlachty i z jej konserwatyzmem, zajął się też pierwszy ludnością polską na wszystkich ziemiach etnograficznie polskich, sięgnął na Mazury i na Śląsk.
W zaborze austriackim bohaterski okres polityczny 1861— 1873 walki o odrębność Galicji, prowadzonej pod przywództwem Franciszka Smolki i mającej swój moment szczytowy w uchwalonej przez Sejm autonomiczny „rezolucji” (24.IX. 1868), zakończył się przegraną; w roku 1873 wprowadzono w Austrii bezpośrednie wybory do parlamentu zamiast dawnych, gdy posłowie byli wyznaczani przez sejmy krajowe.
Ster polityki wprowadzonej na nowe tory — ugody z Austrią — przez b. powstańca i demokratę, Ziemiałkowskiego, ujęło w swe ręce stronnictwo konserwatywne, którego odłam zachodni nosił nazwę „stańczyków”. W latach osiemdziesiątych zeszłego wieku byli oni grupą kierowniczą w polityce galicyjskiej, byli lepiej zorganizowani i mieli wybitniejszych przywódców niż konserwatyści wschodni (Podolacy), którzy trzymali się tych samych zasad politycznych co „stańczycy” lecz mając stale do czynienia z kwestią ruską, byli pod względem narodowym bardziej wrażliwi.
Stronnictwo krakowskie nie tylko stanowczo potępiło powstania w pismach swych wybitnych teoretyków (Szujski, Bobrzyński, Tarnowski), lecz stanęło wyraźnie i konsekwentnie na stanowisku lojalnego stosunku do monarchii habsburskiej. Miało przewagę w reprezentacjach sejmowej i parlamentarnej oraz w administracji krajowej. Opozycja demokratów była słaba i niezdecydowana. Opierali się oni tylko na mieszczaństwie, w wielkich zagadnieniach polityki państwowej nie różnili się w gruncie rzeczy od konserwatystów, bardziej tylko z pobudek uczuciowych zaznaczali dążenia ogólnonarodowe; bronili powstań, prowadzili po miastach działalność patriotyczną przez obchody i propagandę.
W polityce wewnętrznej konserwatyści galicyjscy trzymali się mocno zasady utrzymania przewagi ziemiaństwa. Mieli żywo w pamięci wypadki roku 1846, obawiali się dopuszczenia ludu wiejskiego do udziału w życiu publicznym. Trzymali lud nie tylko z dala od polityki, lecz nie prowadzili żadnej działalności kulturalnej czy oświatowej na wsi, podobnej do tej, jaką w myśl programu „pracy organicznej” prowadzono w zaborze pruskim. Toteż poziom umysłowy, kulturalny i wyrobienia obywatelskiego był w Galicji bardzo niski.
W ciągu lat kilkunastu niewiele się zmieniło w poziomie kultury i nastrojach wsi polskiej w zaborze austriackim, mimo że została rozpoczęta pewna działalność oświatowa. Inicjatorem tej działalności był młody wówczas ks. Stanisław Stojałowski (1845—1911). Kupił on w roku 1874 dwa tygodniki ludowe Wieniec i Pszczółkę i zaczął w nich pisać nie tylko o sprawach gospodarskich i oświatowych, lecz także o polityce. Prowadził pismo pod dwoma tytułami, jako dwutygodnik, aby obejść prawo podatkowe, które nakładało opłaty na dzienniki i tygodniki. Od r. 1877 zaczął urządzać zgromadzenia ludowe (wiece), w tymże roku wraz z 100 chłopami odbył pielgrzymkę do Rzymu na uroczystość 50-lecia kapłaństwa papieża Piusa IX. Zakładał kółka oświatowe, urządził w maju r. 1883 zjazd delegatów tych kółek, na którym założono Towarzystwo Kółek Rolniczych, wzorując się na kółkach istniejących w zaborze pruskim. Wreszcie wziął udział w agitacji podczas wyborów sejmowych.
Ta działalność młodego księdza, który umiał trafić do umysłów i serc ludu, nie podobała się stronnictwu rządzącemu. Zaczęto różnymi sposobami dążyć do tego, by go do pracy publicznej zniechęcić. Akcja przeciw całej działalności ks. Stojałowskiego zaostrzyła się zwłaszcza, gdy namiestnikiem Galicji został w r. 1888 hr. Kazimierz Badeni. Ówczesna działalność ks. Stojałowskiego rozbudziła wprawdzie już tu i ówdzie dążenia do oświaty i aspiracje społeczne wśród
ludu galicyjskiego, nie zmieniła jednak nic w ogólnym położeniu wsi, a zwłaszcza w układzie stosunków politycznych. Stronnictwo konserwatywne, a przez nie warstwa ziemiańska miało pełnię władzy w swym ręku.
W latach osiemdziesiątych w Galicji były dopiero początki ruchu socjalistycznego i to przeważnie z inicjatywy emigrantów z Królestwa. Wychodziło pismo Praca, koło którego skupiała się głównie młodzież akademicka. W roku 1880 odbył się w Krakowie proces 35 oskarżonych o działalność rewolucyjną.
Na szersze sfery akcja ta jednak wpływu nie miała.
W Królestwie Kongresowym przeobrażenie społeczne po powstaniu z 1863 r. było najgłębsze. Bo najpierw nastąpiło tam po powstaniu uwłaszczenie włościan, które w tej dzielnicy szybko wydało następstwa, a następnie rozwinął się tu przemysł, gromadziła się w miastach ludność robotnicza, bogaciło się mieszczaństwo. Tutaj też był największy wpływ Żydów, którzy skupiali się w miastach i stanowili znaczną część nowej warstwy kierowniczej w przemyśle, handlu i bankowości.
Na części — zwłaszcza zamożniejszego — ziemiaństwa i na plutokracji miejskiej oparł się obóz konserwatywny, który miał w owym czasie w zaborze rosyjskim dość dziwne oblicze. Mienił się być obozem konserwatywnym, był w gruncie rzeczy liberalnym. Program polityczny grupy konserwatywnej Królestwa zaczął się formować pod wpływem konserwatystów krakowskich i tradycji polityki Wielopolskiego, rychło jednak, gdy grupa ta zetknęła się z Włodzimierzem Spasowiczem i z ludźmi koło niego stojącymi, zapanowały w niej tendencje liberalne. Spasowicz, biorący jednocześnie udział w życiu polskim i rosyjskim, umysł wybitny, pisarz i działacz, uzyskał duży wpływ na formujący się obóz konserwatywny i wraz ze swoimi przyjaciółmi wycisnął na nim piętno liberalne. Do porozumienia doszło przede wszystkim na gruncie polityki w stosunku do Rosji. Wszystkie czynniki tworzącego się obozu były zgodne w tym, że szukać należy porozumienia z rządem rosyjskim, wyrzec się wszelkich myśli o zmianie stosunku Królestwa do państwa, potępić wszelką myśl o akcji powstańczej i wszelkie próby jakiejś akcji niezgodnej z prawem. Program był podobny do programu „stańczyków”, tylko że warunki w dwóch zaborach były zupełnie różne — w Galicji otworzyła się możność organizowania życia polskiego w pewnych ramach, w Królestwie natomiast rozpoczął się z przyjazdem do Warszawy kuratora Apuchtina (1879) i zwłaszcza gen. gub. Hurki (1883) okres najostrzejszej walki z polskością i wszechstronnej rusyfikacji.
Na gruncie społecznym i ideowym był przeciwstawieniem obozu konserwatywnego obóz „postępowy”, grupujący się koło Przeglądu Tygodniowego i Prawdy, której wydawca i redaktor Aleksander Świętochowski był najwybitniejszym tego obozu teoretykiem i publicystą. Postęp warszawski czerpał swą treść ideową z zachodu, otrzymał nazwę „pozytywizmu”, choć z ruchem noszącym taką nazwę na zachodzie mało miał wspólnego. W każdym bądź razie nowe prądy w umysłowości Europy zachodniej dochodziły do Polski za pośrednictwem kół postępowych.
Walcząc z „konserwatystami” o ideologię, „postępowcy”, opierający się o inteligencję wolnych zawodów i bogacące się mieszczaństwo, mający w swych szeregach licznych przedstawicieli inteligencji i burżuazji żydowskiej, byli jednak z tymi konserwatystami zgodni, gdy chodziło o zagadnienia polityczne. Głosili zasadę zerwania z mrzonkami przeszłości i zwrócenia się ku pracy realnej, takiej, jaka była możliwa w ówczesnych, jak sądzili trwałych, warunkach politycznych. Program ten sformułował Aleksander Świętochowski w głośnych „Wskazaniach politycznych” zamieszczonych w wydanej w r. 1882 dla uczczenia T. T. Jeża książce zbiorowej Ognisko. Najbardziej charakterystyczny ustęp ze „Wskazań” brzmi tak: „Gdyby dla społeczeństw urzeczywistniły się już te warunki istnienia, o których marzy w daleką przyszłość biegnąca myśl ludzka; gdyby one już mogły złożyć ten rynsztunek wojenny, którym się wzajemnie dotąd przeciw sobie ubezpieczają; gdyby zdołały bez obawy o życie rozwinąć swe siły materialne i duchowe oraz zadowalać swe potrzeby — z liberalnego stanowiska sama utrata własnych instytucji politycznych nie
wydawałaby się nam wcale niedolą. Szczęście bowiem ogólne, według nas, nie jest bezwzględnie zależne od jego siły i samodzielności politycznej, lecz od możności uczestniczenia w cywilizacji powszechnej i posuwania własnej. Znamy wszyscy narody całkiem niepodległe, a jednakże półmartwe, w postępie cofnięte i bynajmniej nie wiodące żywota pomyślnego. Marzenia o odzyskaniu samoistności zewnętrznej ustąpić dziś winny staraniom o samodzielność wewnętrzną…”.
Widzimy, że Świętochowski poszedł bardzo daleko, nie tylko zerwał z tradycją powstań, postawił tezę, że „sama utrata własnych instytucji politycznych nie wydawałaby się nam wcale niedolą”. Odwrócił się tyłem do polityki, negował konieczność posiadania własnego państwa przez naród.
Takie stanowisko było zgodne z uczuciami i nastrojami pokolenia, które pamiętało powstanie, odpowiadało dążeniom bogacącego się mieszczaństwa, nie przeciwstawiało się programowi obozu konserwatywno-liberalnego, którego umysły kierownicze przebywały w Petersburgu, pozostawiało możność prowadzenia „pracy organicznej” tym, co mieli aspiracje społeczne i myśleli o przyszłości narodu. Nie odpowiadało natomiast już ono tendencjom umysłowym ani uczuciowym tego pokolenia, które się urodziło w latach sześćdziesiątych, a wchodziło w życie w latach osiemdziesiątych.
W pokoleniu tym ujawniły się najprzód, w dużym stopniu pod wpływem rosyjskim, dążenia rewolucyjne na podkładzie socjalistycznym. Wśród studentów Polaków uniwersytetów rosyjskich powstały na wzór kółek rosyjskich kółka socjalistyczne polskie. Emisariusze tych kółek zaczęli zjawiać się w Warszawie dla pozyskania dla idei i działalności w duchu socjalistycznym młodzieży uniwersytetu warszawskiego. Największe znaczenie dla rozwoju ruchu socjalistycznego w Królestwie miał przyjazd do Warszawy w r. 1876 Ludwika Waryńskiego (1856—1889). Waryński był człowiekiem wybitnym, miał odwagę, entuzjazm i talent agitatorski, toteż potrafił zyskać zwolenników nie tylko w kołach młodzieży, lecz i wśród inteligencji, a także — i to najważniejsze — wśród robotników. W roku 1878 nastąpiły pierwsze aresztowania, nie zatamowało to jednak ruchu. W r. 1880 przybył do Warszawy nowy zastęp działaczy, wysłanych przez „gminę socjalistów polskich” w Petersburgu. Wśród nich byli Zygmunt i Tadeusz Baliccy.
Na czoło ruchu wysunęła się założona w r. 1882 przez Ludwika Waryńskiego grupa „Proletariat”, która wydawała pismo pod tą nazwą, organizowała robotników i urządziła pierwsze manifestacje publiczne w Warszawie. Była to grupa stojąca na gruncie socjalizmu międzynarodowego i wyłączająca ze swego programu sprawę polską jako sprawę odrębną. W latach 1883—1884 nastąpiły aresztowania przywódców „Proletariatu”. Pociągnięto do odpowiedzialności 190 osób, spośród nich 29 oddano pod sąd wojenny. Dnia 23 listopada 1885 r. rozpoczął się proces, dnia 20 grudnia tegoż roku wydano wyrok. Na podstawie tego wyroku, zmienionego nieco przez gen. gub. Hurkę, czterech podsądnych zostało skazanych na powieszenie, inni na 6 do 20 lat katorgi. Wyrok wykonano 28 stycznia 1886 r.; na stokach cytadeli warszawskiej stanęły szubienice, na których zawiśli: Piotr Bardowskij (Rosjanin), Stanisław Kunicki, Michał Ossowski i Jan Pietrusiński. Wśród skazanych na 16 lat katorgi był Ludwik Waryński. Po rozbiciu „Proletariatu” ruch socjalistyczny w Królestwie na czas pewien zamarł zupełnie.
Ruch ten był pierwszą oznaką zmieniającego się gruntownie stanu umysłów w zaborze rosyjskim. Na ten sam rok (1886), w którym stracono na stokach cytadeli członków „Proletariatu”, przypadają początki nowego ruchu politycznego — ruchu narodowego. W Warszawie powstaje tygodnik Głos, we Lwowie zaczyna wychodzić Przegląd Społeczny, rozpoczyna się organizacja Związku Młodzieży Polskiej. W następnym roku ukazuje się broszura T. T. Jeża Rzecz o obronie czynnej i skarbie narodowym i powstaje w Genewie Centralizacja Ligi Polskiej. Tak rozpoczynają się dzieje ruchu narodowego polskiego.
Stanisław Kozicki