21 grudnia 2024
Społeczeństwo

Polacy szukają sprzętów, które pozwolą zimą dogrzać mieszkanie. Koszt może jednak sięgnąć nawet 300 zł w skali miesiąca 

Polacy boją się trudnej zimy. Start sezonu jesienno-zimowego i spadek temperatur spowodowały, że wielu z nich szuka dodatkowych źródeł ciepła, takich jak farelki czy grzejniki konwektorowe, które pozwolą dogrzać mieszkanie. Jednak z analizy Krajowej Agencji Poszanowania Energii przygotowanej na zlecenie PKEE wynika, że koszt takiego dogrzewania – w zależności od urządzenia – może sięgnąć blisko 300 zł miesięcznie i mocno obciążyć domowy budżet. Przy tym może to doprowadzić do przekroczenia limitów zamrożenia cen energii, które uprawniają do preferencyjnych rozliczeń od stycznia 2023 roku.

 Miesięczny koszt energii elektrycznej, pobieranej przez urządzenia dogrzewające, może wahać się od około 35 zł do nawet 289 zł. Mając na uwadze długość okresu grzewczego, który w Polsce trwa nawet do sześciu miesięcy, ten koszt dodatkowego ogrzewania może stanowić znaczną pozycję na rachunku za prąd – mówi Maciej Maciejowski z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Wraz ze spadkiem temperatur wielu Polaków zaczęło zastanawiać się nad zakupem urządzenia, które pozwoli dogrzać mieszkanie albo poszczególne pomieszczenia, np. sypialnię czy łazienkę. Statystyki Google’a pokazują, że popularność fraz takich jak „farelka” czy „grzejnik elektryczny” skokowo wzrosła już na początku września, a obecnie rośnie ponownie. Podobnie zresztą jak popularność zapytania „czy farelka pobiera dużo prądu?”. Z racji tego, że jest to urządzenie niewielkich rozmiarów, farelka najlepiej nadaje się do dogrzewania niewielkich pomieszczeń. Przyjmując, że mamy takie urządzenie o mocy 1500 W i korzystamy z niego przez 1–2 godziny w ciągu doby, to miesięczne zużycie energii wyniesie między 45 a 90 kWh miesięcznie. Koszt dogrzewania będzie się wahał od około 35 do 69 zł miesięcznie.

Obok popularnych farelek na rynku dostępnych jest wiele innych urządzeń służących do dogrzewania tym gospodarstwom domowym, które nie mają kominka albo ze względów bezpieczeństwa nie chcą korzystać np. z przenośnego grzejnika gazowego. Jednak wybór konkretnego rozwiązania powinien być precyzyjnie dostosowany m.in. do powierzchni wymagającej dogrzania, oczekiwanej temperatury i czasu, przez jaki planujemy korzystać z urządzenia.

– Krajowa Agencja Poszanowania Energii na zlecenie PKEE przygotowała zestawienie najpopularniejszych urządzeń dogrzewających, uwzględniające ich parametry techniczne, a co najważniejsze – ich energochłonności – mówi Maciej Maciejowski. – Ta analiza pokazuje, że zdecydowanie najdroższą opcją będzie korzystanie z grzejnika olejowego o mocy 2500 W. Działając przez ok. 4–5 godzin w ciągu doby, takie urządzenie zużyje w skali miesiąca od 300 do 375 kWh energii elektrycznej, a koszt takiego dogrzewania będzie się wahał od około 231 do 289 zł miesięcznie.

Do ogrzewania większych przestrzeni, w których przebywa się w ciągu dnia, może posłużyć też grzejnik konwektorowy. Standardowe urządzenie o mocy 2000 W, działając przez 3–4 godziny w ciągu doby, zużyje do 240 kWh energii elektrycznej w skali miesiąca i zawyży rachunek za prąd nawet o 185 zł. Z kolei grzejnik promiennikowy o mocy 500 W, działający 7–8 godzin w ciągu doby, zużyje do 120 kWh energii, a koszt takiego dogrzewania wyniesie do 92 zł w skali miesiąca.

– Trzeba też pamiętać, że niefrasobliwe korzystanie z takich urządzeń albo niedopasowanie ich do potrzeb może znacząco zawyżyć zużycie i doprowadzić do przekroczenia limitów zamrożenia cen energii, które uprawniają do preferencyjnych rozliczeń – zauważa przedstawiciel PKEE.

Zamrożenie cen energii na tegorocznym poziomie to rozwiązanie przyjęte w tzw. Tarczy Solidarnościowej, która zacznie obowiązywać w styczniu 2023 roku. Będzie jednak możliwe tylko do wysokości przyjętych w ustawie limitów rocznych. Te zaś wynoszą do 2 tys. kWh dla wszystkich gospodarstw domowych, do 2,6 tys. kWh dla rodzin z osobami z niepełnosprawnością i do 3 tys. kWh w przypadku rolników i gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny. Ponadto odbiorcy, którzy obniżą swoje zużycie energii o co najmniej 10 proc. w stosunku do poziomu z 2022 roku, będą mogli skorzystać również z dodatkowej zniżki na rachunkach za energię.

– W tym celu warto zweryfikować wysokość zużycia energii przez pozostałe urządzenia, z których często korzystamy w okresie zimowym. Informacje dotyczące zużycia energii przez poszczególne sprzęty są dostępne na stronie www.liczysieenergia.pl – mówi Maciej Maciejowski.

„Liczy się energia” to ogólnopolska kampania prowadzona przez Polski Komitet Energii Elektrycznej. Pokazuje, jak w prosty sposób – dzięki zmianie drobnych nawyków w odniesieniu tylko do kilku najpopularniejszych sprzętów – gospodarstwa domowe mogą zredukować swoje zużycie energii i zaoszczędzić na rachunkach za prąd nawet 300 zł rocznie. 

za: newseria.pl