23 lipca 2025
Wydarzenia

“Po pierwsze Japończycy” – nieoczekiwany sukces wyborczy partii ostrzegającej przed “cichą inwazją cudzoziemców”

W japońskich wyborach parlamentarnych do odpowiednika polskiego Senatu niespodziewanym triumfatorem okazała się partia Sanseito – ugrupowanie, które jeszcze do niedawna dysponowało tylko jednym mandatem w 248-osobowej Izbie Radców, a dziś może się pochwalić aż czternastoma miejscami. To bezprecedensowy skok, który zwrócił uwagę zarówno opinii publicznej, jak i mediów międzynarodowych. Jeszcze kilka lat temu Sanseito była marginalnym ruchem społecznym działającym na obrzeżach debaty publicznej. Dziś staje się symbolem politycznego przesunięcia Japonii w stronę bardziej zdecydowanej, nacjonalistycznej i antyglobalistycznej retoryki.

Zaskoczenie wywołało nie tylko tempo, w jakim partia zdobyła popularność, ale także skala poparcia – szczególnie wśród młodszych, konserwatywnych wyborców, sfrustrowanych rządami Liberalno-Demokratycznej Partii Japonii (LDP). Sanseito odebrała głosy głównemu nurtowi, wypełniając przestrzeń dla tych, którzy czują się rozczarowani coraz bardziej technokratycznym i kompromisowym stylem przywództwa premiera Shigeru Ishiby. Niewystarczająco narodowy, zbyt miękki wobec Chin, otwarty na kompromisy w sprawach kulturowych – tak widzi go część konserwatywnego elektoratu, który coraz chętniej zwraca się ku ugrupowaniom takim jak Sanseito.

Kampania partii skoncentrowała się na haśle „Japanese First” – japońska wersja amerykańskiego „America First”. W jej retoryce silnie wybrzmiewały wątki sprzeciwu wobec imigracji, ostrzeżenia przed „cichą inwazją cudzoziemców” oraz apel o przywrócenie Japonii pełnej suwerenności w obszarze polityki zdrowotnej, edukacji i gospodarki. Sanseito skorzystało też z rosnącej irytacji społeczeństwa masową turystyką, przeciążeniem infrastruktury miejskiej i poczuciem utraty kulturowej tożsamości.

Jednym z głównych elementów kampanii były postulaty obniżenia podatku konsumpcyjnego i zwiększenia wsparcia dla rodzin z dziećmi. W połączeniu z jawną krytyką „globalnych elit”, instytucji międzynarodowych i korporacji, Sanseito stworzyła przekaz, który rezonował z wyborcami zmęczonymi statusem quo. Nie bez znaczenia była też forma kampanii – partia ponownie postawiła na bezpośrednią komunikację, przede wszystkim przez media społecznościowe i YouTube. To właśnie dzięki internetowi Sanseito po raz pierwszy zdobyło rozpoznawalność w czasie pandemii COVID-19, promując treści antyszczepionkowe i podważające oficjalną politykę zdrowotną rządu.

Nowe wyniki Sanseito pokazują, że w japońskiej polityce zaczyna się nowy etap. Wzrost znaczenia tej partii nie tylko komplikuje układ sił w parlamencie, ale również sygnalizuje zmiany w nastrojach społecznych. Pytanie nie brzmi już, czy ruchy antysystemowe znajdą miejsce w polityce – ale jak duży wpływ mogą mieć na jej kształt.

Historia i ideologia Sanseito: duchowość, nacjonalizm i antyglobalizm

Sanseito powstało w 2020 roku, w samym środku pandemii COVID-19. Początkowo był to raczej ruch obywatelski niż tradycyjna partia – sieć aktywistów, alternatywnych edukatorów i działaczy promujących „zdrowy styl życia”. Ich komunikacja opierała się głównie na mediach społecznościowych, a szczególnie na YouTube, gdzie publikowali treści podważające obowiązujące narracje dotyczące szczepień, masek i polityki lockdownów.

To właśnie w tym okresie ukształtował się profil ideologiczny Sanseito – głęboko sceptyczny wobec instytucji międzynarodowych (WHO, ONZ), krytyczny wobec globalizacji i wielkich korporacji, a jednocześnie otwarcie narodowy i duchowo zakorzeniony w japońskiej tradycji. Lider ugrupowania, Sohei Kamiya, często przywoływał inspirację stylem Donalda Trumpa, stawiając na bezpośredniość, kontrowersyjność i walkę z „elitami”. W jego wystąpieniach dominują wątki o globalnym spisku, dekadencji Zachodu i potrzebie odrodzenia Japonii jako suwerennego narodu. Ideologia Sanseito jest złożona, lecz spójna w swojej wewnętrznej logice. Łączy tradycyjne wartości (rodzina, kultura, duchowość) z radykalną nieufnością wobec instytucji zewnętrznych. Krytykuje Zachód za utratę moralnych kompasów, a jednocześnie zarzuca rządowi japońskiemu, że bezrefleksyjnie kopiował jego rozwiązania, szczególnie w czasie pandemii.

Na pierwszy rzut oka Sanseito mogłoby uchodzić za partię „eko-konserwatywną” – promuje zdrowie, naturalne jedzenie, holistyczne podejście do edukacji i życia. Jednak za tymi hasłami często kryje się dużo bardziej zdecydowany światopogląd: nieufność wobec nauki głównego nurtu, odrzucenie szczepień, pogląd, że państwo manipuluje obywatelami za pomocą strachu. Przez część mediów ugrupowanie bywa klasyfikowane jako „konspirologiczne”, choć sami jego liderzy twierdzą, że po prostu zadają pytania, których nikt inny nie ma odwagi postawić.

Równie mocno wybrzmiewa w ideologii Sanseito temat tożsamości narodowej. Partia stawia na „japońskość” jako wartość – zarówno kulturową, jak i polityczną. Chce przywrócenia dumy narodowej, reorientacji edukacji wokół historii Japonii i silniejszego podkreślania jej odrębności cywilizacyjnej. Otwarcie sprzeciwia się dalszemu napływowi imigrantów, szczególnie tych spoza kręgu kulturowego Japonii. W swoich wystąpieniach liderzy partii ostrzegają przed „cichą inwazją” – nie przez wojsko, ale przez masową turystykę, migrację i wpływy obcych wartości.

Tego typu retoryka spotyka się z oskarżeniami o ksenofobię i populizm. Ale sympatycy Sanseito odpierają te zarzuty, twierdząc, że chodzi o ochronę japońskiej tożsamości w świecie, który coraz bardziej rozmywa granice – kulturowe, ekonomiczne i biologiczne. Ich zdaniem Japonia powinna postawić na siebie, bronić własnych interesów i odważnie odrzucić narzucane z zewnątrz rozwiązania.

Na poziomie konkretnych polityk, Sanseito postuluje m.in. zmniejszenie podatków, deregulację rynku zdrowia (w tym dopuszczenie niekonwencjonalnych terapii), zniesienie obowiązkowych szczepień, likwidację wpływów organizacji międzynarodowych oraz reformę systemu edukacji. Edukacja – obok zdrowia i gospodarki – to jeden z trzech głównych filarów programu. Partia chce odejścia od modelu „przetrwania testowego” na rzecz wychowania jednostek kreatywnych, niezależnych i głęboko związanych z kulturą Japonii.

Co istotne, Sanseito nie działa jak klasyczna partia parlamentarna. Jej siłą są społeczności lokalne – tysiące wolontariuszy, sympatyków i małych organizacji, które wspólnie budują strukturę opartą na relacjach, edukacji i duchowości. Partia prowadzi wykłady, spotkania i szkolenia, w których bardziej przypomina ruch społeczny niż maszynę wyborczą. Ten format pozwala na budowanie głębszej lojalności – wyborcy nie tylko głosują, ale często aktywnie uczestniczą w działaniach.

Sanseito nie jest wolna od kontrowersji, ale to właśnie one – paradoksalnie – przyciągają do niej wyborców. W czasach narastającej polaryzacji i rosnącego niepokoju społecznego, partie, które potrafią mówić mocno, jasno i niekonwencjonalnie, zyskują przewagę nad bardziej stonowaną konkurencją. Sukces wyborczy może być nie tylko przełomem dla samej Sanseito, ale również zwiastunem głębszych przemian w Japonii – kraju, który od dziesięcioleci pozostawał bastionem stabilności, a dziś coraz bardziej otwiera się na głosy radykalnej zmiany.