4 września 2025
Wydarzenia

Partia Le Pen: „To porozumienie to zdrada naszych rolników, naszego środowiska i naszej suwerenności”

Marine Le Pen opublikowała na swoim oficjalnym profilu komentarz, w którym ostro zaatakowała Komisję Europejską za zatwierdzenie umowy handlowej między Unią Europejską a krajami Mercosuru.

Jej słowa nie pozostawiły złudzeń: to porozumienie, jeśli zostanie wdrożone, będzie miało, jak to ujęła, katastrofalne skutki dla francuskiego rolnictwa. Le Pen zażądała od prezydenta Emmanuela Macrona jednoznacznej deklaracji, że Francja nie wdroży tej umowy, którą określiła jako „sprzeczną z interesami narodu”. Dodatkowo zapowiedziała, że europosłowie Rassemblement National złożą w Parlamencie Europejskim wniosek o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej. Jak zaznaczyła we wpisie opublikowanym 2 sierpnia na Facebooku, będzie to moment, w którym „każdy Francuz będzie mógł zobaczyć, kto naprawdę broni rolników, a kto tylko mówi, że to robi”.

„Komisja Europejska właśnie zatwierdziła umowę z Mercosurem, która – jeśli zostanie wdrożona – będzie miała katastrofalne skutki dla francuskiego rolnictwa” – napisała Le Pen. – “Prezydent Republiki musi zobowiązać się wobec Francuzów, że odmówi wdrożenia tej umowy, która jest sprzeczna z interesami naszego narodu” .

Słowa Le Pen nie są jedynie pojedynczym komentarzem, ale częścią szeroko zakrojonej i konsekwentnie prowadzonej strategii politycznej Zjednoczenia Narodowego. Od miesięcy narodowcy wzywają do zablokowania porozumienia, argumentując, że otworzy ono rynek europejski na masowy napływ tanich produktów rolnych z Ameryki Południowej, produkowanych (jak twierdzą) w warunkach drastycznie odbiegających od norm wymaganych w Unii Europejskiej.

Rassemblement National ostrzega, że porozumienie to doprowadzi do nieuczciwej konkurencji. Europejscy rolnicy, obciążeni rygorystycznymi regulacjami środowiskowymi, sanitarnymi i społecznymi, będą zmuszeni konkurować z produktami wytwarzanymi w warunkach, które nie spełniają żadnych z tych standardów. Tym samym, zdaniem narodowców, zostanie uderzone nie tylko w lokalną produkcję, ale i w bezpieczeństwo żywnościowe, środowisko naturalne oraz tożsamość kulturową europejskiego rolnictwa.

„Pozwolimy, by do naszego kraju napływały produkty wytwarzane w warunkach społecznych, sanitarnych i środowiskowych znacznie gorszych niż nasze” – ostrzeżono w petycji „Refusons l’application du MERCOSUR”, opublikowanej 23 lipca br. na stronie RN.

„To porozumienie to zdrada naszych rolników, naszego środowiska i naszej suwerenności” – napisano w petycji „Non au Mercosur : défendons nos agriculteurs et notre souveraineté alimentaire”, opublikowanej 31 lipca.

Na stronie Rassemblement National uruchomiono specjalne petycje wzywające do odrzucenia umowy UE–Mercosur. Znajdują się w nich wezwania do obywateli, by nie pozwolili na „dokonanie zamachu na francuskie rolnictwo” oraz by „powstrzymali ten nieodpowiedzialny pakt zanim będzie za późno”. Petycje te cieszą się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza na terenach wiejskich i w regionach rolniczych, gdzie tradycyjnie Zjednoczenie Narodowe ma silne poparcie.

Politycy RN konsekwentnie nagłaśniają także aspekt proceduralny. Ich zdaniem, cały proces negocjacji był nieprzejrzysty, a decyzje podejmowane były poza kontrolą demokratyczną. Komisji Europejskiej zarzucają ignorowanie opinii narodowych parlamentów i społeczeństw obywatelskich. Przypominają przy tym, że zarówno Zgromadzenie Narodowe, jak i Senat we Francji wcześniej wyraziły sprzeciw wobec tego porozumienia.

Marine Le Pen i jej sojusznicy uważają, że podpisanie umowy mimo sprzeciwu wyrażonego przez francuskie instytucje to dowód na całkowity brak legitymacji demokratycznej Komisji Europejskiej oraz jej oderwanie od rzeczywistych problemów obywateli. Narracja o elicie brukselskiej ignorującej głos ludu powraca u Le Pen z pełną mocą i jest skrzętnie wykorzystywana w kampanii medialnej narodowców. Dla Zjednoczenia Narodowego ten spór to coś więcej niż kwestia handlu – to sprawa zasad, w których centrum stoi obrona francuskiej suwerenności i interesu narodowego. Porozumienie z Mercosurem traktowane jest jako przykład „gospodarczego samobójstwa”, na które godzą się elity oderwane od realiów życia francuskich rodzin pracujących w sektorze rolnym.

Wiceprezes partii, Louis Aliot, wielokrotnie występował publicznie w tej sprawie, określając porozumienie jako „katastrofalne” dla prowincji i przemysłu spożywczego. Kampania RN objęła spotkania lokalne, konferencje prasowe oraz masową dystrybucję materiałów informacyjnych. W działania zaangażowano europosłów, samorządowców, a także struktury lokalne. Krytyka nie ogranicza się jednak wyłącznie do kwestii gospodarczych. Rassemblement National ostrzega również przed konsekwencjami ekologicznymi umowy. Narodowcy twierdzą, że porozumienie wspiera model gospodarczy oparty na eksploatacji środowiska, szczególnie w takich krajach jak Brazylia, gdzie ogromne połacie lasów deszczowych są wycinane pod uprawy eksportowe. Ich zdaniem UE, podpisując tę umowę, przyczynia się pośrednio do degradacji środowiska naturalnego na globalną skalę, jednocześnie zmuszając własnych rolników do przestrzegania coraz bardziej restrykcyjnych norm klimatycznych.

Z tego powodu narodowcy mówią wprost: Bruksela prowadzi politykę pełną hipokryzji. Z jednej strony narzuca państwom członkowskim kolejne regulacje dotyczące redukcji emisji, a z drugiej pozwala na import produktów, których ślad węglowy i metody produkcji przeczą tym celom.

„Unia Europejska żąda od naszych rolników przestrzegania coraz surowszych przepisów środowiskowych, ale jednocześnie podpisuje porozumienie, które pozwala na import produktów niszczących przyrodę na drugim końcu świata” – napisano w petycji „Non au Mercosur”, opublikowanej 31 lipca 2025 r.

To właśnie ta podwójna miara, jak przekonują przedstawiciele RN, pokazuje, że Komisja Europejska działa nie w interesie obywateli, ale w interesie wielkiego biznesu. Narodowcy zarzucają Brukseli, że w imię globalizacji i wolnego handlu gotowa jest poświęcić europejskich producentów rolnych, tradycję lokalnej produkcji i bezpieczeństwo konsumentów.

Zapowiedź złożenia przez europosłów Rassemblement National wniosku o wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen nie jest tylko gestem protestu – to działanie celowe i strategiczne. Le Pen wie, że szanse na obalenie szefowej Komisji są nikłe, ale głosowanie w tej sprawie może posłużyć jako polityczny test lojalności wobec interesów francuskich rolników. Jak twierdzi RN, to będzie chwila prawdy dla wszystkich europosłów i okazja, by pokazać, czy naprawdę stają po stronie swoich obywateli, czy wciąż służą „brukselskiej oligarchii”.

Dla Rassemblement National sprawa Mercosuru to idealne pole do prowadzenia szerszej ofensywy politycznej. Uderza ona jednocześnie w globalizm, w dominację Komisji Europejskiej i w struktury, które narodowcy przedstawiają jako nieodpowiedzialne, nieprzejrzyste i szkodliwe dla interesu narodowego. Na tym tle Le Pen pozycjonuje się jako kandydatka zdolna przywrócić realną kontrolę obywateli nad decyzjami gospodarczymi, handlowymi i środowiskowymi, które dziś zapadają ponad głowami Europejczyków.

W ostatnich tygodniach RN poszerza swoją kampanię informacyjną, kierując przekaz także do małych przedsiębiorców i konsumentów. W materiałach rozdawanych na rynkach i pod prefekturami czytamy, że skutki umowy Mercosur nie ograniczą się do rolników. Narodowcy przekonują, że konsumenci zostaną zalani towarami niższej jakości, które mogą być produkowane z użyciem zakazanych w Europie pestycydów, hormonów wzrostu czy GMO. Podkreślają też, że małe firmy przetwórstwa rolno-spożywczego mogą nie wytrzymać presji cenowej, co doprowadzi do bankructw i koncentracji rynku.

„Nie chodzi tylko o rolników – chodzi o nas wszystkich. Każdy, kto je mięso, owoce, warzywa, każdy, kto chce wiedzieć, co ma na talerzu, powinien powiedzieć: stop Mercosur” – napisano w jednej z ulotek RN, kolportowanych w regionie Oksytania.

Równolegle RN mobilizuje lokalnych burmistrzów, radnych i związki zawodowe do wyrażania oficjalnego sprzeciwu wobec umowy. W niektórych departamentach przyjmowane są symboliczne uchwały potępiające działania Komisji Europejskiej. Dla Le Pen to dowód, że opór wobec Mercosuru jest oddolny i przekracza podziały partyjne.

W Parlamencie Europejskim narodowcy próbują zbudować koalicję sprzeciwu, zwracając się do ugrupowań konserwatywnych i centroprawicowych z innych krajów – szczególnie z Polski, Węgier, Niemiec i Austrii. Argumentują, że kwestia ta nie jest lewicowa czy prawicowa, lecz suwerennościowa. W ich ocenie Mercosur może stać się tematem, który na nowo zdefiniuje relacje między Komisją a państwami członkowskimi, i pokaże, czy Unia jest jeszcze wspólnotą suwerennych narodów.

W międzyczasie RN nie zapomina o mediach społecznościowych. Spoty, wideo, transmisje na żywo z gospodarstw, relacje z protestów – wszystko to tworzy obraz partii bliskiej zwykłym ludziom. Hasztagi #StopMercosur, #SouverainetéAlimentaire czy #AvecNosAgriculteurs pojawiają się coraz częściej w przestrzeni publicznej.

Choć Komisja Europejska zapewnia, że umowa zawiera mechanizmy ochrony rolnictwa i standardów sanitarnych, RN nie daje się przekonać. Oświadczenia technokratów z Brukseli są ich zdaniem próbą zamydlenia oczu. Przedstawiciele partii pytają, dlaczego, jeśli umowa rzeczywiście nie szkodzi, została przyjęta bez formalnej debaty w parlamencie francuskim i przy tak silnym oporze społecznym.

„Nie chcemy deklaracji ani załączników do umowy. Chcemy jej odrzucenia” – powiedział eurodeputowany Thierry Mariani w wywiadzie dla „Le Figaro”.

Zjednoczenie Narodowe nie zamierza poprzestać na krytyce. Marine Le Pen już zapowiedziała, że jeśli partia obejmie władzę po najbliższych wyborach, Francja natychmiast wycofa się z tej umowy. Dla narodowców to kwestia zasad. Liczy się obrona rolnictwa, suwerenności i uczciwej konkurencji. Ich zdaniem Mercosur nie tylko nie służy Francji, ale także całej Europie, której przyszłość powinna opierać się na lokalnej produkcji, zdrowym rozsądku i demokratycznej kontroli nad tym, co trafia na nasze stoły.

RN nie przestaje ostrzegać, że jeśli umowa Mercosur zostanie ostatecznie zatwierdzona i wdrożona, będzie to moment przełomowy nie tylko dla francuskiego rolnictwa, ale dla całego modelu europejskiej integracji. W ich oczach to wybór między Europą technokratów a Europą narodów. Le Pen i jej partia już wybrali stronę.