W majowym barometrze Odoxa warto zwrócić uwagę na dwa badania: pierwsze pokazuje, kogo Francuzi widzą jako lidera prawicy, drugie natomiast pokazuje polaryzację stosunku wobec Izraela, którego zbrodni wojennych nie da się już nie zauważać.
W pierwszej kwestii Jordan Bardella przewodzi z dużą przewagą, Bruno Retailleau pnie się w górę, a Gérald Darmanin pozostaje w cieniu czołowych graczy. Na tle ocen pojawia się jeden wyraźny punkt napięcia: konflikt izraelsko-palestyński, który pokazuje dystans między postawami liderów a rezerwą ich wyborców wobec twardych działań wobec Izraela.
Jordan Bardella – lider bez konkurencji
Poparcie: 74% wśród sympatyków prawicy
Przewodniczący Zjednoczenia Narodowego (Rassemblement National), 29-latek, łączy wyrazisty antysystemowy przekaz z medialnym profesjonalizmem. Jest postrzegany jako spadkobierca Marine Le Pen, ale z nową, bardziej zdyscyplinowaną strategią. Jego pozycja wśród prawicy jest bezdyskusyjna, choć jego elektorat wykazuje jedynie umiarkowane poparcie dla polityki Macrona wobec Izraela (59% za sankcjami – najmniej wśród partii).
Bruno Retailleau – nowy punkt ciężkości Republikanów
Poparcie: 55% wśród sympatyków prawicy
Przewodniczący Republikanów (Les Républicains), konserwatysta z Wandei, stawia na powrót do tożsamościowych i rodzinnych wartości. Jego wynik w sondażu to efekt błyskawicznego wzrostu – w rok zyskał aż +19 pkt wśród prawicy, wyprzedzając dawnych liderów. W sprawie Izraela – ostrożny. Jego wyborcy są w 65% za sankcjami, ale bez entuzjazmu dla radykalnych kroków.
Gérald Darmanin – outsider z wnętrza systemu
Poparcie: 41% wśród sympatyków prawicy
Minister spraw wewnętrznych, dawniej związany z Republikanami, dziś twarz macronizmu. Łączy stanowczość wobec islamizmu z centroprawicową retoryką, co daje mu popularność zarówno w centrum, jak i części prawicy. Jego poparcie jest stabilne, ale wyraźnie niższe niż konkurencji. W sprawie Izraela – lojalny wobec linii Pałacu Elizejskiego.
Izrael: punkt sporny między Pałacem a prawicą
Choć Emmanuel Macron zyskuje poparcie dzięki twardej postawie wobec polityki Netanjahu i zapowiedzi uznania Palestyny (co popiera 63% ogółu Francuzów, 35 % przeciw), elektoraty prawicowe reagują z wyraźnym dystansem.Największy sceptycyzm widoczny jest wśród sympatyków Zjednoczenia Narodowego (RN). Tylko 41% z nich popiera uznanie państwa palestyńskiego, a aż 58% jest przeciw. Podobna sytuacja występuje w elektoracie Republikanów (LR) – tutaj 48% opowiada się za, a 51% przeciw. To oznacza, że większość wyborców tych ugrupowań odrzuca oficjalne uznanie Palestyny przez Francję, co pokazuje zgodność z bardziej proizraelską, ostrożną linią prawicowych liderów.
W centrum sceny politycznej, elektorat Renaissance (partii Macrona) wykazuje większy poziom akceptacji – 69% jest „za”, choć aż 30% deklaruje sprzeciw. To poparcie jest wyraźne, ale mniej jednomyślne niż w przypadku lewicy. Z kolei elektoraty lewicowe są niemal jednogłośnie przychylne uznaniu Palestyny. Wśród sympatyków Niepokornej Francji (LFI) aż 88% jest „za”, w Partii Socjalistycznej (PS) – 85%, a wśród Zielonych (Les Écologistes) – 83%. W tych grupach przeciwnicy stanowią zaledwie kilkanaście procent.
Leave feedback about this