12 marca 2025
Wydarzenia

Duże zmiany w Konfederacji, frakcja Brauna wykluczona. “Przewrót” – twierdzi lider KKP

Konfederacja przeszła istotne zmiany strukturalne, które mogą wpłynąć na jej przyszłość i kształt sceny politycznej w Polsce.

Frakcja związana z Grzegorzem Braunem została wykluczona z Rady Liderów.

Jednym z pierwszych efektów zmian było usunięcie Włodzimierza Skalika i Roberta Iwaszkiewicza z Rady Liderów ugrupowania. Politycy ci, związani z Konfederacją Korony Polskiej, zostali wykluczeni z partii w wyniku poparcia kandydatury Grzegorza Brauna. Roman Fritz, który również należy do frakcji Brauna, sam zrezygnował z kandydowania do nowego składu Rady Liderów.

Sam Grzegorz Braun, jeszcze przed rozpoczęciem obrad kongresu, określał wydarzenie “aktem pychy”, “egoizmem politycznym” i “sądem kapturowym”. Podkreślał jednocześnie, że jego partia nie chce opuszczać Konfederacji, ale jest do tego zmuszana.

Podczas sobotniego kongresu zatwierdzono zmiany, które znacząco przekształciły struktury partii. Liderami ugrupowania pozostali Sławomir Mentzen i Krzysztof Bosak, którzy zyskali dodatkowe uprawnienia. Dotychczasowa Rada Liderów, mająca wpływ na decyzje partii, została zdegradowana do roli organu doradczego, co w praktyce oznacza pełną centralizację władzy w rękach głównych liderów.

Nowa Rada Liderów składa się obecnie z sześciu działaczy partii Nowa Nadzieja: Marcina Sypniewskiego, Bartłomieja Pejo, Konrada Berkowicza, Grzegorza Płaczka, Bartosza Bocheńczaka i Stanisława Tyszki, a także sześciu przedstawicieli Ruchu Narodowego: Krzysztofa Bosaka, Anny Bryłki, Marka Szewczyka, Krzysztofa Tuduja, Witolda Tumanowicza i Pawła Usiądka.

Sekretarzem partii został Krzysztof Rzońca, a skarbnikiem Michał Wawer. Nowa struktura ma ułatwić podejmowanie decyzji i zwiększyć spójność ugrupowania.

Grzegorz Braun jednoznacznie skrytykował działania władz Konfederacji. W swoich wypowiedziach określił decyzję jako “przewrót” i “zdradę idei wolnościowych”, zarzucając swoim dawnym sojusznikom dążenie do autorytarnych rządów wewnątrz partii.

Jego zwolennicy, w tym Włodzimierz Skalik, również nie kryją oburzenia. Skalik podkreślił, że został usunięty wyłącznie za lojalność wobec Brauna, a cała sytuacja jest dowodem na stopniową eliminację różnych środowisk wewnątrz Konfederacji.

Janusz Korwin-Mikke, jeden z założycieli Konfederacji, nie krył oburzenia przebiegiem kongresu. W rozmowie z Interią stwierdził:

“Dziś na sali czułem się jak w 1955, kiedy twardogłowi komuniści walczyli o utrzymanie władzy. Coś przerażającego. Nie zważając na żadną logikę, odmawiano przegłosowania czegoś. Kłamano.”

Były poseł podkreślił także, że z dniem kongresu oficjalnie opuszcza ugrupowanie:

“Nie będę robił z siebie wariata uczestnicząc w czymś takim. Naprawdę wstyd.”

Na słowa Korwin-Mikkego zareagował Bartosz Bocheńczak, członek nowej Rady Liderów i szef sztabu wyborczego Sławomira Mentzena:

“Porównywanie dzisiejszego kongresu Konfederacji do wydarzeń z najgorszych lat komunizmu jest czymś oderwanym od rzeczywistości. W trakcie wydarzenia zostało przeprowadzone demokratyczne głosowanie, nikt nikomu nie narzucał wyboru konkretnych osób. To, że większość działaczy zagłosowała inaczej, niż chciałby tego były prezes, nie oznacza, że należy uważać wydarzenie za nieważne.”

Bocheńczak przypomniał również, że Korwin-Mikke oficjalnie popiera kampanię prezydencką Grzegorza Brauna, co mogło wpłynąć na jego ostrą krytykę nowych władz partii.

Mimo wykluczenia, Grzegorz Braun nie zamierza rezygnować z działalności politycznej. Nadal kieruje Konfederacją Korony Polskiej, czyli swoim ugrupowaniem funkcjonującym w ramach Konfederacji. Nie jest jednak jasne, czy po tych wydarzeniach zdecyduje się na dalszą współpracę z głównym nurtem Konfederacji, czy też pójdzie własną drogą.

Niektórzy komentatorzy sugerują, że może spróbować budować nową, niezależną formację polityczną lub szukać sojuszników wśród innych ugrupowań prawicowych. W kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich i parlamentarnych, ruchy Brauna będą kluczowe dla przyszłości jego obozu politycznego.

Zmiany w Konfederacji oznaczają, że ugrupowanie wchodzi w nową erę – z silnym, scentralizowanym przywództwem Mentzena i Bosaka oraz bez jednej z najbardziej kontrowersyjnych frakcji. Wykluczenie Brauna i jego zwolenników pokazuje, że w partii nie ma miejsca na wewnętrzną opozycję. Pozostaje pytanie, czy to doprowadzi do większej stabilności, czy też osłabi Konfederację w oczach wyborców.

Leave feedback about this

  • Quality
  • Price
  • Service

PROS

+
Add Field

CONS

+
Add Field
Choose Image