25 lipca 2025
Wydarzenia

AfD i CDU/CSU na czele sondażu. Co czwarty wyborca popiera Alternatywę dla Niemiec

Najnowsze sondaże w Niemczech wskazują na dramatyczne przesunięcia w politycznym krajobrazie kraju. Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) oraz opozycyjna Alternatywa dla Niemiec (AfD) idą łeb w łeb, uzyskując po 25% poparcia. To oznacza kolejny cios dla kanclerza Friedricha Merza, którego poziom społecznego niezadowolenia sięgnął rekordowych 64%.

Według badania instytutu Forsa na zlecenie RTL, CDU zanotowała spadek o 3,5 punktu procentowego od wyborów w lutym, natomiast AfD zyskała 4,2 punktu. Partia socjaldemokratyczna (SPD) pozostaje na trzecim miejscu z 13%, tuż przed Zielonymi i Lewicą, które mają po 12%.

To drugi raz od lutowych wyborów, gdy CDU i AfD zrównują się w sondażach. Zjawisko to sygnalizuje wyraźne przesunięcie nastrojów społecznych i wzrost niechęci wobec rządzącego establishmentu. Jeszcze bardziej niepokojące dla CDU są dane dotyczące oceny przywództwa kanclerza Friedricha Merza. Tylko 32% Niemców wyraża zadowolenie z jego pracy, co oznacza spadek o 3 punkty procentowe w ciągu tygodnia. Jednocześnie odsetek niezadowolonych wzrósł do 64% – najwięcej od odejścia Angeli Merkel w 2021 roku.

Merz, który objął urząd jako lider obozu centroprawicowego, już teraz cieszy się mniejszym poparciem niż jego socjalistyczny poprzednik Olaf Scholz, mimo że to ten ostatni odpowiadał za spektakularny upadek SPD.

Wzrost notowań AfD zbiegł się z medialnym zamieszaniem wokół wywiadu liderki partii, Alice Weidel, który został zakłócony przez protestujących aktywistów. Publiczny nadawca ARD nie zareagował, co według wielu komentatorów jeszcze bardziej nagłośniło przekaz opozycyjnej polityk. Weidel zarzuciła rządowi działania, o których rzadko mówi się w głównych mediach – m.in. nagradzanie urzędników za przyspieszanie naturalizacji migrantów czy całkowite porzucenie zapowiedzi ograniczenia migracji. Szczególnie ostro skrytykowała Merza za złamanie obietnic wyborczych.

– Nazwałam kanclerza Merza kłamcą, i słusznie, bo złamał wszystkie swoje obietnice – powiedziała Weidel.

Mimo rosnącego poparcia, AfD nadal znajduje się pod intensywną presją instytucji państwowych. Sąd Administracyjny w Lipsku odrzucił odwołanie partii od decyzji Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV), który klasyfikuje AfD jako ugrupowanie skrajnie prawicowe. To daje służbom prawną możliwość inwigilacji jej kierownictwa. SPD już pracuje nad podstawą legislacyjną umożliwiającą ewentualny zakaz działalności AfD na poziomie federalnym. Jednocześnie forsuje kandydata do Trybunału Konstytucyjnego, który mógłby taki ruch zalegitymizować.

Mimo tych działań, Alternatywa dla Niemiec zdaje się nie tylko przetrwać, ale i rosnąć w siłę. Jeśli obecny trend się utrzyma, AfD może stać się największą partią w Niemczech – być może już nią jest.W obliczu rekordowego niezadowolenia społecznego i pogłębiającego się kryzysu zaufania do rządu, niemiecka scena polityczna stoi przed niepewną i potencjalnie przełomową przyszłością.