28 marca 2025
Wydarzenia

Duda “wzywa rodaków, by przejrzeli na oczy”. Nie ma wątpliwości, przed kim ostrzega

Podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych na warszawskiej „Łączce”, prezydent Andrzej Duda wygłosił przemówienie, w którym podkreślił wagę niepodległości Polski oraz zagrożenia, jakie mogą jej zagrażać.

W swoim wystąpieniu wielokrotnie odnosił się do sił, które – według niego – utrudniają rozwój kraju i podważają jego suwerenność. Analizując wypowiedzi prezydenta, można dojść do wniosku, że jego słowa w dużej mierze stanowią krytykę rządu Donalda Tuska i jego polityki.

Prezydent Duda w swoim wystąpieniu odnosił się do przeszłości Polski, przypominając, że kraj wielokrotnie znajdował się w sytuacji zagrożenia i podlegał atakom zewnętrznym i wewnętrznym. Stwierdził, że historia ma tendencję do powtarzania się, sugerując, iż obecnie Polska może znów stanąć przed podobnymi wyzwaniami.

– Wzywam moich rodaków, by przejrzeli na oczy i zrozumieli, o co toczy się ta gra. Zobaczcie, ile razy w naszej historii Polska była w zagrożeniu i kto nas napadł. I wyciągnijcie z tego wnioski. Historia się powtarza. To nie jest żart – podkreślił prezydent Duda.

Te słowa mogą być odczytywane jako przestroga przed obecnymi zagrożeniami, zarówno zewnętrznymi, jak i wewnętrznymi. W kontekście bieżącej sytuacji politycznej w Polsce, ostrzeżenia te mogą dotyczyć rządu Donalda Tuska, którego polityka często jest krytykowana przez obóz prezydencki jako podporządkowana interesom zagranicznym.

Prezydent wprost wskazał, że w Polsce wciąż są ludzie, którym „wolna i silna Polska przeszkadza”. Szczególnie mocno wybrzmiały jego słowa dotyczące wielkich inwestycji, które według niego były blokowane lub celowo spowalniane.

– Nie myślcie sobie, że kiedy wielkie inwestycje są w Polsce zatrzymywane, to jest to przypadek. Nie myślcie sobie, że kiedy ktoś spowalnia budowę gazoportu w Świnoujściu i buduje go przez osiem lat, choć można zbudować w dwa, to jest to przypadek – mówił prezydent.

Trudno nie zauważyć, że wypowiedź ta jest wyraźną aluzją do opóźnień związanych z budową terminalu LNG w Świnoujściu, który był realizowany za rządów PO-PSL. W tamtym okresie proces inwestycyjny rzeczywiście się przedłużał, co później było wykorzystywane przez przeciwników politycznych Platformy jako przykład nieudolności i braku skuteczności.

Duda mówił także o strategicznych inwestycjach obronnych, które – według niego – są niezbędne do zabezpieczenia Polski przed potencjalną agresją. Zasugerował, że ich celowe opóźnianie może być działaniem na szkodę państwa.

– Nie myślcie sobie, że kiedy ktoś zatrzymuje wielkie inwestycje potrzebne do tego, by umożliwiać przerzut żołnierzy sojuszniczych ze Stanów Zjednoczonych i z zachodu Europy do Polski na wypadek napaści, to jest to przypadek. To nigdy nie jest przypadek – ostrzegał.

Choć prezydent nie wymienił żadnych nazwisk ani konkretnych instytucji, jego słowa mogą być interpretowane jako odniesienie do polityki rządu Tuska, który w przeszłości bywał oskarżany o opieszałość w sprawach obronnych i zbytnią uległość wobec Niemiec oraz Unii Europejskiej.

W dalszej części wystąpienia prezydent skupił się na kwestiach społeczno-kulturowych, odnosząc się do ideologicznych zmian w Europie i na świecie.

– Każdego dnia walczymy o to, by zatrzymać pochód cywilizacji śmierci, która chce zniszczyć rodzinę, która chce budować człowieka nowego, niszcząc całą tradycję, w której przez lata byliśmy wychowani – mówił Duda.

To kolejne słowa, które można odnieść do sporu politycznego w Polsce. Rząd Donalda Tuska jest zwolennikiem postępowych zmian w zakresie praw człowieka, integracji europejskiej i polityki równościowej, które środowiska konserwatywne – w tym Duda – określają mianem „cywilizacji śmierci”.

W końcowej części wystąpienia prezydent odniósł się do polityki i przyszłych wyborów. Podkreślił, że konieczna jest mądra i patriotyczna polityka, która będzie realizować polskie interesy.

– Proszę, byście wybierali polityków, którzy tak uważają. Mówię to, kończąc swoją prezydencką służbę, ale nie przechodząc jeszcze na emeryturę. Bo jeśli kiedyś jeszcze uznacie, że jestem Polsce potrzebny, to zawsze będę do Waszej dyspozycji – zaznaczył.

Słowa te można interpretować jako wezwanie do wyborców, by w przyszłości nie popierali polityków, którzy – według prezydenta – nie dbają o suwerenność Polski. Ponownie, można odczytać to jako przestrogę przed rządami Donalda Tuska i jego ugrupowania.

Wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy, choć nie odnosiły się bezpośrednio do żadnej konkretnej osoby czy partii, zdają się wyraźnie sugerować krytykę wobec polityki rządu Donalda Tuska. Szczególnie mocno wybrzmiały jego aluzje do blokowania inwestycji, kwestii bezpieczeństwa oraz ochrony wartości tradycyjnych. Duda ostrzegał przed powtarzającymi się zagrożeniami dla Polski, które – jego zdaniem – mogą wynikać z działań pewnych grup politycznych.

Jego przemówienie można więc interpretować jako próbę mobilizacji społeczeństwa do refleksji nad tym, kto w przyszłości powinien rządzić Polską i jakie wartości powinny stać u podstaw podejmowanych decyzji politycznych.

Foto: PrzemysławKeler/KPRP

Leave feedback about this

  • Quality
  • Price
  • Service

PROS

+
Add Field

CONS

+
Add Field
Choose Image