Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Patrioci kontra Zielony Ład: bitwa o przyszłość Europy
Wydarzenia

Patrioci kontra Zielony Ład: bitwa o przyszłość Europy

Unia Europejska stoi w obliczu kolejnego etapu swojej strategii klimatycznej. Komisja Europejska zaproponowała prawnie wiążący cel redukcji emisji gazów cieplarnianych o 90% do 2040 roku względem poziomu z 1990 roku. To punkt pośredni na drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku. Część polityków i organizacji ekologicznych uznaje ten plan za zbyt ostrożny, inni zaś — w tym frakcja „Patrioci dla Europy” — za niebezpieczne ideologiczne nadużycie.

Grupa Patrioci dla Europy, w skład której wchodzą politycy tacy jak Viktor Orbán, Marine Le Pen i Matteo Salvini, otwarcie sprzeciwia się polityce klimatycznej Brukseli. Uważają oni, że nowe cele klimatyczne nie służą obywatelom Europy, a raczej realizują oderwane od rzeczywistości wizje elit.

Jak stwierdzili przedstawiciele tej grupy, plan Komisji Europejskiej:

„jest ideologicznym eksperymentem, który zagraża europejskim miejscom pracy, przemysłowi i dobrobytowi zwykłych ludzi”.

Tego typu podejście zyskuje poparcie szczególnie w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie transformacja energetyczna oznacza ogromne koszty społeczne i gospodarcze. Dla krajów takich jak Polska, Czechy czy Węgry wdrażanie polityki klimatycznej w obecnym kształcie wiąże się z ogromnymi wyzwaniami infrastrukturalnymi i społecznymi.

Ondřej Knotek, czeski eurodeputowany (z ANO 2011) reprezentujący Patriotów, wystąpił z oficjalnym wnioskiem o odrzucenie całej propozycji klimatycznej Komisji. W jego opinii:

„propozycja powinna zostać odrzucona, aby uwolnić zasoby dla przejrzystej zmiany kierunku na polityki oparte na rynku, sprawiedliwe społecznie i rzeczywiście przyjazne środowisku”.

Według tej narracji obecna polityka UE jest zbyt centralistyczna, zbyt ideologiczna i zbyt kosztowna. Zamiast tego Patrioci proponują model, który ma chronić miejsca pracy, niezależność energetyczną i konkurencyjność przemysłu.

Jordan Bardella, przewodniczący grupy Patrioci dla Europy i lider francuskiego Zjednoczenia Narodowego, również skrytykował unijne cele klimatyczne:

„Nie jesteśmy za rezygnacją z wzrostu. Nie jesteśmy za porzuceniem naszej bazy przemysłowej. Widzimy bardzo negatywne i szkodliwe skutki działań lewicy i ekologów i chcemy się im przeciwstawić”.

Zdaniem Bardelli, priorytetem powinno być bezpieczeństwo gospodarcze, a nie realizowanie narzuconych z góry schematów. Taki ton znajduje oddźwięk w coraz większej części społeczeństwa, zwłaszcza w regionach, które czują się wykluczone z głównego nurtu polityki klimatycznej.

Członkowie grupy krytykują też koncentrację Unii na transformacji klimatycznej w czasie, gdy ich zdaniem kontynent powinien skupić się na innych kwestiach:

„Jesteśmy zmuszani do koncentrowania się na adaptacji klimatycznej, podczas gdy powinniśmy rozmawiać o bezpieczeństwie, obronie i innych ważnych sprawach”.

Propozycja Komisji zakłada redukcję emisji przy zachowaniu możliwości częściowego korzystania z offsetów węglowych i technologii wychwytywania dwutlenku węgla. To również zostało uznane przez krytyków za niewystarczające i trudne do weryfikacji.

Tymczasem Parlament Europejski przekazał kierownictwo nad projektem legislacyjnym właśnie europosłowi z ramienia Patriotów. Daje to tej grupie realną władzę nad harmonogramem prac oraz kształtem raportu końcowego. Dla zwolenników ambitnej polityki klimatycznej to alarmujący sygnał. Zieloni oraz centrolewica starali się przyspieszyć procedury, aby zapobiec możliwym opóźnieniom lub manipulacjom, jednak nie udało się zdobyć większości. Prawica (w tym część posłów Europejskiej Partii Ludowej) zagłosowała przeciwko przyspieszeniu prac.

Konflikt ten pokazuje głębokie różnice nie tylko w podejściu do polityki klimatycznej, ale także w wizji przyszłości Europy. Czy UE ma być liderem zielonej transformacji, nawet kosztem krótkoterminowych trudności? Czy raczej powinna postawić na ostrożność, ochronę przemysłu i tradycyjnych sektorów?

Równolegle rośnie presja ze strony organizacji ekologicznych, które ostrzegają, że porażka UE w przyjęciu spójnego i ambitnego celu do 2040 roku podważy jej wiarygodność na arenie międzynarodowej. Bez takiego celu Unia może pojechać na tegoroczny szczyt klimatyczny COP bez jasnej deklaracji, co byłoby poważnym ciosem dla całej architektury porozumienia paryskiego.

Spór wokół celu klimatycznego na 2040 rok nie dotyczy tylko środowiska. Dotyczy przyszłości modelu gospodarczego Unii, podziału kosztów transformacji i wartości, jakie mają stanowić jej fundament. Dla jednych to niezbędna inwestycja w przyszłość. Dla innych – kosztowna utopia oderwana od rzeczywistości. Niezależnie od stanowiska, jedno jest pewne: polityka klimatyczna Unii stała się główną osią sporu o to, czym ma być Europa w XXI wieku.

Exit mobile version