Węgry muszą prowadzić zdecydowaną politykę zagraniczną z głównymi celami i uzasadnionymi wizjami, powiedział premier Viktor Orbán na konferencji upamiętniającej 50-lecie Węgierskiego Instytutu Spraw Zagranicznych.
– Węgry nie chcą być uczniem innego mocarstwa, ale panem samych siebie – powiedział Orbán. – Aby odnieść sukces, musimy także przyjąć radykalne stanowisko taktyczne, ponieważ w ten sposób możemy prowadzić skuteczne negocjacje. Słowo “radykalny” w języku węgierskim różni się być może od większości języków zachodnich. Oznacza przyjęcie radykalnego stanowiska, które dociera do sedna sprawy: węgierski radykalizm jest zjawiskiem o charakterze intelektualnym.
Węgierski premier podkreślił, że według niego polityka zagraniczna oparta na interesie narodowym łączy w sobie najlepsze elementy polityki zagranicznej opartej na wartościach ora tej opartej na interesach.
– Polityka zagraniczna oparta na interesie narodowym łączy w sobie najlepsze zalety realizmu i idealizmu – stwierdził. – Słowo “narodowy” jest słowem merytorycznym, odnosi się do idealisty, a “interes” odnosi się do podejścia realistycznego, które wymaga szczególnego sposobu myślenia.
Polityka zagraniczna państwa oparta na interesach nigdy nie może być dogmatyczna i nie może się taką stać, argumentował Orbán.
– Najważniejszym zadaniem jest rozpoznanie i zrozumienie, jaki jest interes narodowy w każdej sytuacji i podjęcie działań na tej podstawie – dodał.
Premier powiedział, że choć Węgry nie są wielką potęgą, nie mogą być „wyluzowanym” partnerem na scenie międzynarodowej, ale muszą bronić własnych interesów. –
Nie jesteśmy wielką potęgą, a mimo to rościmy sobie prawo do własnej polityki zagranicznej i oczekujemy, że inni, nawet więksi od nas, zaakceptują to roszczenie – powiedział przywódca. – Historia skazała Węgry na wyznaczanie sobie bardziej ambitnych celów, niż pozwalała na to ich siła i sytuacja gospodarcza. Z tego powodu nie może sobie pozwolić na rezygnację z szans, jakie stwarza polityka zagraniczna..
