Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Money.pl: Działania prokuratury nie przełożą się na korektę wyniku wyborów. Jak do tego doszło?
Wydarzenia

Money.pl: Działania prokuratury nie przełożą się na korektę wyniku wyborów. Jak do tego doszło?

Dwa niezależne od siebie działania – w Sądzie Najwyższym oraz w prokuraturze – dotyczące przeliczenia głosów z ostatnich wyborów prezydenckich coraz bardziej podgrzewają atmosferę sporu o mandat Karola Nawrockiego. Choć obie instytucje prowadzą swoje postępowania równolegle, żadna z nich nie ma uprawnień ani zamiaru zmieniać oficjalnego wyniku wyborów.

Prokuratura Krajowa potwierdza, że to ona podejmuje działania wyłącznie w sytuacjach, gdy pojawia się uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Do tej pory wszczęto już siedem śledztw związanych z liczeniem głosów, a wnioski o oględziny kart wyborczych wpłynęły do 1 472 komisji z blisko 32 tys. funkcjonujących w całym kraju. Dodatkowo, na podstawie analizy dr. Krzysztofa Kontka z SGH, skupiono się na 5 500 komisjach, w których – według modelu matematycznego – mogą występować anomalie.

Jednak nawet szeroka ekspertyza i rozległe postępowania prokuratorskie nie mają mocy, by wpłynąć na ostateczne rozstrzygnięcie wyborów.

Prokuratura nie jest organem liczącym głosy i ustalającym wynik wyborów. Do nas należy prowadzenie postępowań, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Nie musi mieć to wpływu na ostateczny wynik wyborów w skali kraju — mówi dla money.pl prok. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.

Równocześnie w Sądzie Najwyższym rozpatrywane są protesty wyborcze – aż 54 tys. zgłoszeń, z których wiele powstało przez automatyczne powielanie tego samego wzorca przygotowanego m.in. przez posła Romana Giertycha. Protesty te są początkowo grupowane, a następnie indywidualnie analizowane, choć część z nich zostanie najpewniej odrzucona z powodów formalnych, takich jak brak konkretnego wskazania komisji, w której miałyby zaszłe nieprawidłowości. SN już zapowiedział, że podejmie uchwałę dotyczącą ważności wyborów na jawnym posiedzeniu 1 lipca. Do tej pory zidentyfikowano kilkanaście komisji, w których wystąpiły błędy przy liczeniu głosów, choć – co kluczowe – żadne z tych uchybień nie przekładają się na wynik ogólnokrajowy.

Co może być efektem działań prokuratury? Co najwyżej pociągnięcie do odpowiedzialności karnej członków komisji, którzy dopuścili się wychodzących na jaw nieprawidłowości. Wbrew temu, na co liczą niektórzy zwolennicy ponownego przeliczenia głosów w skali ogólnopolskiej, działania prokuratury nie przełożą się na ewentualną korektę wyniku wyborów – czytamy na money.pl

Choć działania prokuratury nie zmienią ostatecznego wyniku wyborów, mogą one mieć realne reperkusje dla osób zasiadających w komisjach wyborczych. Prokuratura, analizując zgromadzone dowody, może postawić zarzuty m.in. niedopełnienia obowiązków służbowych, podżegania do fałszowania dokumentów wyborczych czy przekroczenia uprawnień przez członków komisji. Tego rodzaju postępowania mogą prowadzić do wszczęcia śledztw karnych, wezwań na przesłuchania, zabezpieczenia materiałów dowodowych, a w ostateczności do skierowania aktów oskarżenia do sądu. Jeśli zarzuty zostaną udowodnione, wówczas osoby odpowiedzialne za wykryte nieprawidłowości mogą zostać ukarane grzywną, zakazem pełnienia funkcji w przyszłych komisjach wyborczych, a w skrajnych przypadkach karą pozbawienia wolności.

Warto zauważyć, że śledztwa prowadzone przez prokuraturę mogą potrwać nawet kilka miesięcy. Z uwagi na konieczność zebrania dokumentacji wyborczej z różnych regionów Polski, przesłuchań świadków i biegłych oraz ewentualnych opinii rzeczoznawców, postępowania karne w tej materii mogą rozciągnąć się poza termin zakończenia kadencji organów wyborczych. W konsekwencji, choć sprawy te zwracają uwagę opinii publicznej i mogą wpływać na dyskurs polityczny, nie zdążą one wywrzeć strukturalnych zmian w procedurach wyborczych obowiązujących przy najbliższych wyborach. Działania prokuratury należy więc postrzegać przede wszystkim jako element procesu rozliczania osób odpowiedzialnych za błędy proceduralne, a nie jako mechanizm korygowania wyników głosowania.

Ostatecznym arbitrem kwestii ważności wyborów pozostaje jednak Sąd Najwyższy, który podczas jawnego posiedzenia 1 lipca wyda wiążącą uchwałę. Nawet w przypadku potwierdzenia licznych nieprawidłowości przez obie instytucje, ich charakter będzie jedynie incydentalny, bez przełożenia na wynik, co jeszcze raz uwypukla rozdział kompetencji pomiędzy prokuraturą a sądownictwem wyborczym.

Exit mobile version