W sobotę w Bełchatowie odbyła się konwencja prezydencka Sławomira Mentzena, kandydata Konfederacji na urząd Prezydenta RP. Wybór miejsca nie był przypadkowy – prezydentem miasta jest Patryk Marjan, działacz Konfederacji. Podczas wydarzenia Mentzen skupił się na krytyce rządu, Unii Europejskiej oraz podkreśleniu konieczności uproszczenia systemu podatkowego. Hasłem przewodnim wydarzenia było nawiązanie do słów Donalda Trumpa o „rewolucji zdrowego rozsądku”.
Jednym z najostrzejszych punktów wystąpienia była krytyka polityki rządu wobec ukraińskich uchodźców. Według Mentzena „zapychają oni kolejki do lekarzy i dostają refundowane leki”. Stwierdził on również, że „turystykę medyczną sobie zorganizowali za nasze pieniądze”.
Mentzen szczególnie mocno podkreślał potrzebę reformy podatkowej. Stwierdził, że Polska ma najbardziej skomplikowany system podatkowy w Europie i obiecał jego radykalne uproszczenie. Zapowiedział:
- likwidację podatków od spadków, mieszkań i kryptowalut,
- zniesienie podatków i składek od emerytur („Emeryci powinni być traktowani jak studenci – żadnych składek i podatków”),
- ulgę mieszkaniową, pozwalającą na odliczanie odsetek kredytowych od podatków.
Mentzen ostro skrytykował Zielony Ład, przekonując, że będzie on kosztował Polskę biliony złotych.
„Czy naprawdę każdy z nas ma płacić 250 tys. zł za to, żeby za 20 lat było chłodniej o 1 stopień? To już wolałbym te 250 tys. zł zainwestować w Amber Gold” – ironizował.
Podkreślił też, że Polska powinna inwestować w elektrownię jądrową, która jego zdaniem powinna powstać właśnie w Bełchatowie, by zrekompensować możliwe skutki polityki klimatycznej.
Kandydat Konfederacji opowiedział się za resetem konstytucyjnym i przestrzeganiem wyroków Trybunału Konstytucyjnego.
„Nie może być tak, że sobie wybieramy, czy dany sędzia jest sędzią, czy sąd jest sądem, czy wyrok jest wyrokiem” – mówił.
Mentzen skrytykował zapowiedzianą inwestycję Google w Polsce, gdzie w ciągu 5 lat ma zostać przeznaczone 5 mln dolarów na szkolenia z AI. Podkreślił przy okazji, że w Polsce powinny powstać centra obliczeniowe, a nie Centra Integracji Cudzoziemców.
„Potrzebujemy 49 centrów obliczeniowych, by nadążać za światem i rozwojem sztucznej inteligencji” – przekonywał.
Kandydat Konfederacji stwierdził, że debata o prawach kobiet jest „redukowaniem kobiet do jednej kwestii – aborcji”. Podkreślił, że kobiety „chcą robić więcej rzeczy niż tylko dokonywać aborcji”, odnosząc się do swojej wizji równouprawnienia w biznesie i polityce.
Mentzen zapowiedział, że jako prezydent będzie wykorzystywał prawo weta do blokowania ustaw, które komplikują system podatkowy lub podnoszą podatki.
„Jak usłyszę, że pracują nad czymś, co mi się nie podoba, to od razu takiemu ministrowi powiem, że może nad tym dalej nie pracować, bo i tak tego nie podpiszę” – zapowiedział.
Wiceprezes Konfederacji, europosłanka Anna Bryłka, zwróciła uwagę, że UE przeznaczyła ponad 5 miliardów euro na działania lobbingowe w sprawie Zielonego Ładu.
„Oni sami wiedzą, że to tak wierutna bzdura, że trzeba zapłacić miliardy, żeby ktokolwiek w to uwierzył” – stwierdziła.
Bryłka dodała, że „Europejski Zielony Ład to zamach na wolność, własność i bezpieczeństwo Polaków” i zapewniła, że Mentzen zawetuje wszelkie przepisy narzucane przez Brukselę, które uderzają w polską gospodarkę.
******************************
Konwencja w Bełchatowie była okazją dla Mentzena do zaprezentowania się jako kandydata na prezydenta, który odrzuca unijną politykę klimatyczną, chce uprościć system podatkowy i zapowiada twardą politykę wobec rządu. Jego retoryka była silnie antyrządowa i antyunijna, a propozycje – radykalne, szczególnie w kwestiach podatkowych i ustrojowych. Mentzen liczy, że uda mu się wejść do drugiej tury wyborów prezydenckich, mobilizując wyborców szukających alternatywy dla obecnych władz.
Według ostatniego sondażu Opinia24 dla RMF FM, sytuacja w wyścigu prezydenckim w Polsce uległa zmianie. Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji, zanotował najwyższy wzrost poparcia, osiągając 16,8% i zmniejszając dystans do drugiego miejsca. Nadal liderem pozostaje Rafał Trzaskowski (KO) z wynikiem 30,9%, natomiast drugi jest Karol Nawrocki (PiS), który zdobywa 21,7% głosów.
Eksperci wskazują, że sukces Mentzena nie jest przypadkowy. Jego dynamiczny wzrost poparcia wynika z kilku czynników. Pierwszy to słabnięcie PiS-u, w związku z czym wyborcy obozu prawicowego mogą szukać alternatywy dla Nawrockiego. Drugi to zjednoczenie elektoratu Konfederacji po odejściu Grzegorza Brauna – „baba z wozu, koniom lżej” – jak skomentował jeden z polityków Konfederacji. Kolejny to strategia kampanijna Mentzena – unikanie kontrowersyjnych wypowiedzi i „zdyscyplinowana” narracja w przeciwieństwie do dawnych wpadek Korwin-Mikkego.
W sztabie PiS zaczęło narastać przekonanie, że Mentzen może być realnym zagrożeniem dla Nawrockiego. Jeśli reprezentant Konfederacji przekroczy próg 20% poparcia, sytuacja PiS może się znacznie skomplikować. Panuje napięcie, ponieważ Karol Nawrocki nie przyciąga tylu wyborców, ilu zakładano. Jednym z powodów ma być brak rozpoznawalności – mimo intensywnej kampanii medialnej nie wszyscy wyborcy PiS wiedzą, kim jest Nawrocki. Istotne są problemy finansowe kampanii – sztab PiS ma zaledwie 3-4 mln zł na kampanię, podczas gdy potrzeba minimum 15-20 mln zł. Widoczny jest brak spójnej wizji – Nawrocki nie przedstawia konkretnego programu poza kilkoma medialnymi wystąpieniami, co osłabia jego pozycję.
Dodatkowo Jarosław Kaczyński apeluje o wpłaty na kampanię, jednak zbiórka nie przynosi oczekiwanych rezultatów. W obozie PiS pojawiły się również głosy niezadowolenia, że kampania Nawrockiego jest zbyt słaba w porównaniu do tej, którą w 2015 roku prowadził Andrzej Duda.