Prezydent Donald Trump ogłosił, że siły Stanów Zjednoczonych przeprowadziły „bardzo skuteczny atak” na trzy irańskie obiekty nuklearne – Fordow, Natanz i Esfahan – podkreślając jednocześnie, że silnie ufortyfikowana instalacja Fordow „została zrównana z ziemią”.
„Ukończyliśmy nasz bardzo udany atak na trzy irańskie obiekty nuklearne, w tym Fordow, Natanz i Esfahan.” „TERAZ JEST CZAS NA POKÓJ!”
W swoim krótkim, trzyminutowym wystąpieniu z Gabinetu Owalnego Trump zaznaczył, że przyszłość Iranu rysuje się w kategoriach „albo pokój, albo tragedia” oraz że administracja posiada jeszcze wiele innych potencjalnych celów, które może uderzyć, jeśli zajdzie taka potrzeba.
„Przyszłość Iranu to albo pokój, albo tragedia.” – oznajmił. – „Uderzenia były spektakularnym sukcesem militarnym. Kluczowe irańskie instalacje wzbogacania uranu zostały całkowicie i definitywnie zniszczone.”
Decyzja o włączeniu się Stanów Zjednoczonych w kampanię Izraela przeciw Iranowi oznacza znaczącą eskalację konfliktu, który od ponad tygodnia przybiera formę intensywnych starć powietrznych. Według irańskich władz w tym czasie zginęło co najmniej 430 osób, a 3 500 zostało rannych, podczas gdy w Izraelu śmierć poniosło 24 cywilów, a ponad 450 irańskich pocisków wystrzelono w kierunku żydowskiego państwa, powodując ponad 1 200 ofiar o różnym stopniu obrażeń.
Irańska Agencja Energii Atomowej potwierdziła w niedzielnym komunikacie, że ataki na ośrodki w Fordow, Esfahanie i Natanz miały miejsce, lecz zapewniła, iż „mimo złowrogich intryg wrogów” rozwój narodowego programu nuklearnego nie zostanie powstrzymany dzięki wysiłkom „tysięcy rewolucyjnych i zmotywowanych naukowców i ekspertów”.
Według relacji CBS News Waszyngton uprzedził Teheran, że przeprowadzone uderzenia to pełen zakres planów USA i nie mają one na celu obalenia irańskiego reżimu, a w rozmowie z Fox News Trump ujawnił, że na Fordow zrzucono sześć bomb penetrujących, natomiast pozostałe obiekty zostały zaatakowane 30 pociskami manewrującymi Tomahawk.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu pogratulował Trumpowi podjęcia tej decyzji, stwierdzając:
„Gratulacje, prezydencie Trump. Twoja odważna decyzja o uderzeniu w irańskie instalacje nuklearne z potęgą i sprawiedliwością Stanów Zjednoczonych zmieni bieg historii.”
Korespondentka Al Jazeery z Waszyngtonu Kimberly Halkett relacjonowała, że doradcy ostrzegali prezydenta przed możliwością nieoczekiwanej eskalacji, jednak zapewniono go, iż jako naczelny dowódca działania te „nie doprowadzą do dalszego wzrostu konfliktu”, choć – jak przyznał sam Trump – ryzyko nieoczekiwanych konsekwencji pozostaje realne.