Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Dwa sondaże wykazują, że większość Polaków chce dymisji Donalda Tuska
Wydarzenia

Dwa sondaże wykazują, że większość Polaków chce dymisji Donalda Tuska

Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, objął urząd premiera po wyborach parlamentarnych w październiku 2023 roku. Koalicja, którą tworzy, liczy aż sześć ugrupowań: PO, PSL, Nowa Lewica, Polska 2050, Nowoczesna oraz Inicjatywa Polska. Już od dłuższego czasu pojawiają się głosy o rosnącej niecierpliwości opinii publicznej, wynikające z opóźnień w realizacji kampanijnych obietnic, spowolnień reform i wewnętrznych napięć w koalicji.

Na tym tle powstały dwa niedawne sondaże umożliwiające ocenę, czy Polacy chcą, aby Tusk pozostał premierem, a nawet opinie dotyczące możliwości jego dymisji. Wyniki ukazują coraz bardziej spolaryzowany obraz społeczeństwa.

Pierwsze badanie, United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzone metodą CATI i CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 osób wskazało następujące dane :

  • 41,5 % respondentów uważa, że Donald Tusk powinien złożyć dymisję.
  • 41,2 % opowiada się za tym, aby pozostał na stanowisku.
  • 17,3 % osób stwierdziło „trudno powiedzieć” lub „nie wiem”.

To niemal idealny podział opinii: niemal połowa za, niemal połowa przeciw, oraz wyraźna grupa niezdecydowanych. Tak zbalansowana sytuacja odzwierciedla głęboki podział polityczny i emocjonalny w społeczeństwie.

Społeczne oceny Donalda Tuska są silnie skorelowane z preferencjami partyjnymi respondentów. Wśród wyborców partii koalicyjnych, takich jak Platforma Obywatelska, Polska 2050 czy Nowa Lewica, aż 75 procent badanych wyraża poparcie dla dalszego sprawowania urzędu przez premiera. Zaledwie 14 procent tej grupy uważa, że Tusk powinien zrezygnować, a 11 procent nie ma w tej sprawie zdania. Odwrotna sytuacja panuje w elektoracie Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Tam aż trzy czwarte respondentów chce dymisji szefa rządu, a tylko jedna piąta popiera jego dalsze urzędowanie. Wśród osób niezwiązanych jednoznacznie z żadną partią sytuacja jest bardziej zróżnicowana: 28 procent opowiada się za dymisją, 35 procent chce, by Tusk pozostał na stanowisku, a aż 37 procent nie potrafiło zająć jednoznacznego stanowiska.

Potwierdzenie tej politycznej polaryzacji przynosi inny sondaż – przeprowadzony przez SW Research dla „Rzeczpospolitej”. W badaniu z 1 i 2 lipca 2025 roku, w którym wzięło udział 800 internautów, 45,5 procent respondentów opowiedziało się za zmianą premiera. Przeciwnych dymisji było 32,3 procent, a 22,4 procent nie miało zdania. Szczegółowa analiza wyników ujawnia istotne różnice demograficzne. Wśród mężczyzn aż 50,4 procent opowiedziało się za dymisją Tuska, a wśród kobiet dominowały głosy przeciwne jego odejściu – 36,4 procent. Mieszkańcy wsi w większości chcieliby zmiany na stanowisku premiera, co również potwierdza wysoki poziom niezadowolenia wśród osób z niższym wykształceniem – w tej grupie aż 55,5 procent popierało dymisję. Wiek także ma znaczenie: w grupach wiekowych od 24 do 49 lat większość badanych opowiada się za odejściem Tuska. Z kolei osoby powyżej 50. roku życia oraz kobiety częściej są zdania, że premier powinien pozostać na stanowisku.

Sondaże z końca czerwca i początku lipca wyraźnie wskazują na narastającą polaryzację polityczną. Obóz rządzący z jednej strony może liczyć na lojalność swojego elektoratu, ale z drugiej – musi się mierzyć z twardą, zdeterminowaną opozycją, której wyborcy domagają się natychmiastowej zmiany. Rosną też napięcia wewnątrz samej koalicji. Po nieudanej kampanii Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, PSL i Polska 2050 coraz częściej sugerują potrzebę zmiany lidera rządu. W mediach pojawiają się doniesienia o nieformalnych rozmowach między liderami partii koalicyjnych, a nawet plotkach o kontaktach z opozycją, co tylko podsyca spekulacje o możliwej rekonstrukcji rządu.

Wizerunek samego Tuska także nie pomaga. W rankingach zaufania polityków znajduje się obecnie poza podium, a według danych CBOS i IBRiS, około połowa Polaków wyraża wobec niego nieufność. To oznacza, że choć jego zaplecze polityczne jest wciąż stabilne, to osobiście traci na wizerunkowej wiarygodności. Eksperci zwracają uwagę, że wymiana premiera w obecnej sytuacji politycznej mogłaby oznaczać koniec koalicji i konieczność rozpisania przedterminowych wyborów. Profesor Anna Pacześniak z Uniwersytetu Wrocławskiego uważa, że scenariusz zmiany na stanowisku szefa rządu bez utraty większości w Sejmie jest dziś mało realny. Oznaczałoby to ogromne ryzyko polityczne, na które rządzący raczej nie chcą sobie pozwolić.

Presja społeczna i medialna na rząd będzie prawdopodobnie narastać. Donald Tusk i jego zaplecze polityczne muszą w najbliższych tygodniach pokazać wyraźny kierunek zmian. Jeśli nie przyspieszą prac nad reformami, szczególnie w obszarach wymiaru sprawiedliwości, bezpieczeństwa, ochrony zdrowia i polityki mieszkaniowej to niezadowolenie społeczne może dalej rosnąć. Tym bardziej że część elektoratu rządowego już dziś wyraża zniecierpliwienie powolnym tempem działań.

W perspektywie średnioterminowej, rząd musi też myśleć o wyborach parlamentarnych w 2027 roku. Bez odzyskania zaufania wyborców z mniejszych miejscowości i młodszych grup społecznych, obecna większość może mieć poważne kłopoty z reelekcją. Dymisja premiera w takim układzie mogłaby jedynie pogłębić chaos, dlatego wiele wskazuje na to, że koalicja postawi na przetrwanie, a nie na radykalne zmiany. Z kolei opozycja będzie z pewnością wykorzystywać każdą okazję, by osłabiać pozycję Tuska i szukać wsparcia wśród niezdecydowanych.

Exit mobile version