26 października 2025
Wydarzenia

“Gonić nazioli!” – Platforma Obywatelska przestała dzisiaj istnieć. Nowy szyld to….

Donald Tusk zrobił to, co umie najlepiej: wszedł na scenę, zagrzmiał, połączył siły i ogłosił nowy-stary polityczny twór. Platforma Obywatelska, Nowoczesna i Inicjatywa Polska przeszły pod wspólny szyld – Koalicja Obywatelska.

Brzmi znajomo? Bo to już było. Ale tym razem, jak zapewnia sam Tusk, „to coś więcej”.

„My się nazywamy Koalicja Obywatelska. Jako Koalicja Obywatelska wygraliśmy wybory i nic innego nie musimy wymyślać. Żadnego kłamstwa, żadnych sztuczek, tylko droga do zwycięstwa” – zapewniał premier z typową dla siebie pewnością, jakby właśnie wrócił z przyszłości i przyniósł dobre wieści.

Oczywiście, jak każda porządna konwencja, ta również zaczęła się od rozliczeń. Tusk nie marnował czasu i od razu przypomniał, kto jego zdaniem przez lata rozkradał Polskę.

„Jeszcze niedawno ci, którzy kradli, byli ministrami, prezesami, szefami agencji państwowych, a dzisiaj muszą uciekać. Dzisiaj się boją, dzisiaj słyszę zgrzytanie zębów i widzę, jak się trzęsą”.

Czy to metafora Halloween? Nie. To po prostu nowy styl mówienia o odpowiedzialności politycznej. Straszenie politycznych duchów PiS-u nieco się już opatrzyło, ale najwyraźniej nadal dobrze się sprzedaje.

Tusk oświadczył też, że PiS niby ma nowe pomysły, ale tak naprawdę to tylko stare sztuczki w nowym opakowaniu.

„Oni mają nowy projekt, to znaczy jak wrócić do władzy i rozkraść Polskę do samego końca, do cna i zapewnić bezkarność tym, których ścigamy – czasami za wolno, czasami może nieudolnie – ale ścigamy”.

Polska 2.0, czyli AI i duma narodowa

W międzyczasie premier znalazł też chwilę na opowieść o nowoczesności. A jak nowoczesność, to oczywiście sztuczna inteligencja. Polska, według Tuska, nie może zostać tylko montownią dla Zachodu – musi mieć własne fabryki AI i własny „polski model językowy”. Bo suwerenność XXI wieku to nie szable i husaria, tylko serwery i algorytmy.

„Dzisiaj suwerenność to jest nasza inwestycja w polskie fabryki sztucznej inteligencji” – tłumaczył premier.

I dodał z rozmachem:

„Przed Polską jest złota dekada, wierzymy w to”.

Czyli: albo sztuczna inteligencja, albo inteligentne sztuczki. Na razie wybór padł na to pierwsze.

Nowacka na scenie: gniewnie i bojowo

Jeśli ktoś myślał, że show skończy się na Tusku – mylił się. Na scenę wkroczyła Barbara Nowacka i z miejsca odpaliła polityczne fajerwerki. Jej przemówienie to był miks gniewu, dumy i ciosów w PiS.

„Polską tradycją, wbrew temu, co pokazuje PiS, nie jest łasić się do nazioli. Polską tradycją jest nazistów gonić i to pokażemy po raz kolejny” – wypaliła już na wejściu.

Jeśli ktoś jeszcze nie wiedział, że Nowacka nie zamierza owijać w bawełnę – teraz już wie. Dalej było jeszcze mocniej.

„Polską tradycją nie jest traktować państwo jak sukno, które się rozszarpuje, tak jak rozszarpywali to między sobą politycy PiS i Solidarnej Polski, czy innych zgniłych tworów”.

Nieco poetycko, trochę brutalnie, ale na pewno efektownie. Nowacka kontynuowała, kreśląc obraz Polski jako kraju, który nie klęka – zwłaszcza przed biskupem.

„Bo nie jest, wbrew temu, co pokazywał przez lata PiS, polską tradycją klękać przed biskupem. Polską tradycją jest podnosić dumnie głowę i szanować każdą osobę, bez względu na jej wiarę lub brak”.

Czyli świeckość, równość i duma narodowa – oto hasła Koalicji, którą Barbara Nowacka definiuje nie przez kompromisy, ale przez wartości.

„Warto stanąć za kobietami, bo to nasza wolność, nasza godność, nasza przyszłość. Cieszę się, że tutaj wszystkie i wszyscy w Koalicji Obywatelskiej mówimy jednym głosem, bez kompromisów”.

No właśnie. Koalicja może i różnorodna, ale jak twierdzą liderzy – mówią jednym głosem. Przynajmniej teraz, na konwencji.

Koalicja Obywatelska: wersja 2.0 (czy raczej 5.0?)

Z nowym szyldem, starym liderem i mocnym przekazem, Koalicja Obywatelska wkracza na polityczną scenę jak dobrze znany aktor wracający w sequelu: niby już grali tę rolę, ale może tym razem dostaną lepszy scenariusz. Hasła są mocne. Wizje – ambitne. Retoryka – bezkompromisowa. Ale przed KO jeszcze długa droga, zanim znowu przyjdzie czas wyborczej próby. Na razie Tusk i spółka muszą utrzymać jedność i nie pogubić się w tym politycznym patchworku.

A na koniec warto przypomnieć słowa Nowackiej, która – mimo całej tej ostrej retoryki – nie zapomina o przyszłości:

„Często z trudem, często z niedoskonałościami, ale szanować to, co nam przynieśli nasi przodkowie i robić to jeszcze lepszym”.

Tylko czy Polacy znowu kupią ten projekt? Czy zaufają nowej wersji Koalicji Obywatelskiej? Spektakl się rozpoczął. A kto wyjdzie z niego z oklaskami – zobaczymy za dwa lata.