Javier Milei i jego wyborcza koalicja La Libertad Avanza odnieśli zdecydowane zwycięstwo w argentyńskich wyborach parlamentarnych, które odbyły się w niedzielę. Wstępne wyniki, oparte na przeliczeniu ponad 90 procent głosów, dają ugrupowaniu Mileia 40,84 procent poparcia, podczas gdy opozycyjna koalicja peronistyczna zdobyła 31,64 procent. To pierwsza tak wyraźna legitymizacja społeczna dla jego radykalnego programu reform gospodarczych od czasu objęcia przez niego urzędu prezydenta dwa lata temu.
Milei, znany z bezkompromisowego stylu i libertariańskich poglądów, uznał wyniki za symboliczne przełamanie dominacji peronizmu w argentyńskiej polityce. W przemówieniu po ogłoszeniu wyników mówił:
Naród argentyński porzucił dekadencję i wybrał postęp. Dziękuję wszystkim, którzy wsparli ideę wolności, by znów uczynić Argentynę wielką.
Wyborcy najwyraźniej potwierdzili gotowość do kontynuacji polityki cięć budżetowych, liberalizacji rynku pracy, ograniczenia roli państwa i całkowitego odejścia od tradycyjnego, silnie interwencyjnego modelu gospodarczego. W wyborach wyłoniono połowę składu Izby Deputowanych (127 miejsc) i jedną trzecią Senatu (24 miejsca). La Libertad Avanza zwiększyła swoją obecność w Kongresie trzykrotnie — do 101 miejsc w izbie niższej (z 37) i 20 miejsc w Senacie (z 6). To daje Mileiowi znacznie większe możliwości realizacji ustaw i zabezpieczenie prezydenckiego weta, a także zabezpiecza go politycznie przed ewentualną próbą impeachmentu.
Wyniki z prowincji Buenos Aires, tradycyjnej twierdzy peronistów, były największym zaskoczeniem. Jeszcze miesiąc wcześniej Milei przegrał tam wybory lokalne. Tym razem jego ugrupowanie zrównało się w poparciu z lewicą. Komentatorzy mówią o historycznym przełomie i przejęciu elektoratu, który przez dekady był utożsamiany z socjalnym bezpieczeństwem i państwowym interwencjonizmem.
W tle wyborów znajdował się również czynnik międzynarodowy — silne poparcie ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa. Biały Dom zaoferował administracji Mileia pakiet pomocowy wart nawet 40 miliardów dolarów: 20 miliardów w ramach umowy swapowej już podpisano, kolejne 20 ma pochodzić z nowego funduszu inwestycyjnego. Trump jednoznacznie związał kontynuację wsparcia z wynikami wyborów parlamentarnych, mówiąc:
Jeśli nie wygra, nie będziemy marnować czasu. Nie warto wspierać kogoś, czyja filozofia nie ma szans uczynić Argentyny znowu wielką.
Pomoc finansowa USA, choć przez wielu oceniana jako politycznie motywowana, może odegrać istotną rolę w stabilizacji sytuacji finansowej Argentyny, która przez dekady boryka się z problemami zadłużenia, dewaluacji peso i inflacji. Milei liczy na to, że międzynarodowe zaufanie i zastrzyk płynności pomogą przeprowadzić gospodarkę przez najtrudniejszy etap transformacji. Nie brakuje jednak głosów krytycznych. Opozycja ostrzega, że zbyt gwałtowne cięcia budżetowe mogą pogłębić ubóstwo i nierówności społeczne. Obawy te rezonują szczególnie wśród klasy pracującej i emerytów, którzy obawiają się utraty wsparcia socjalnego.
Dla wielu jednak Milei nie jest już tylko ekscentrykiem z telewizji, ale symbolem głębokiej zmiany. Choć jego styl i język nadal budzą kontrowersje, trudno zaprzeczyć, że zdobył autentyczne, masowe poparcie. Niedzielne wybory pokazują, że jego projekt polityczny przestaje być eksperymentem, a staje się realną siłą kształtującą przyszłość jednego z największych krajów Ameryki Południowej.
