26 października 2025
Wydarzenia

Trzej Ukraińcy skazani w sprawie podpaleń centrów handlowych w Polsce

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga ogłosił wyroki wobec trzech obywateli Ukrainy oskarżonych o udział w międzynarodowej grupie przestępczej o charakterze sabotażowo-terrorystycznym. Sprawa dotyczy serii podpaleń dużych obiektów handlowych w Polsce, na Litwie i Łotwie, które miały służyć wywoływaniu paniki oraz destabilizacji społecznej w krajach wspierających Ukrainę. Wszyscy trzej działali jako członkowie większej zorganizowanej siatki, operującej w latach 2023–2024 na terenie Polski, Ukrainy, Litwy, Łotwy i Rosji.

Choć wyroki zapadły 18 września, dopiero 24 października Prokuratura Krajowa zdecydowała się ujawnić ich szczegóły. Najsurowszą karę otrzymał Pavlo T., skazany na 5 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Mężczyzna przyznał się nie tylko do udziału w przestępczej działalności, ale również do utrudniania śledztwa. Dwóch pozostałych oskarżonych – Serhii R. i Vladyslav Y. – otrzymało odpowiednio 2 lata i 6 miesięcy oraz 1 rok i 4 miesiące więzienia. Pytanie, czy tak niskie wyroki rzeczywiście mają zniechęcić kolejne osoby do sabotażu?

Hybrydowa wojna na terytorium UE

Według ustaleń śledczych, podpalacze nie działali na własną rękę. Cała operacja była częścią szeroko zakrojonej kampanii sabotażowej, koordynowanej przez rosyjskie służby wywiadowcze. Celem było zastraszanie ludności, zakłócanie normalnego funkcjonowania państw oraz osłabianie zaufania społecznego w krajach wspierających Ukrainę w jej walce z rosyjską agresją. Śledztwo prowadził Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. W jego toku udało się powiązać podejrzanych z konkretnymi incydentami, które wywołały szerokie reakcje społeczne i medialne.

Jednym z najgłośniejszych przykładów działalności grupy było podpalenie centrum handlowego na obrzeżach Warszawy, które spowodowało straty liczone w milionach złotych i ewakuację tysięcy osób. Inne ataki miały miejsce w Wilnie i Rydze, gdzie podobnie – ogień został podłożony w godzinach dużego ruchu, by maksymalnie zwiększyć efekt paniki.

Zlecenia ze wschodu

Śledczy wskazują, że zwerbowani sabotażyści otrzymywali szczegółowe instrukcje od oficerów rosyjskiego wywiadu. Komunikacja odbywała się przez zaszyfrowane kanały, a członkowie grupy poruszali się po Europie przy użyciu legalnych dokumentów i tożsamości, co znacząco utrudniało ich identyfikację. Działania te mają być częścią większego schematu destabilizacji, który Rosja nasiliła po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę w 2022 roku.

Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak nazwał sprawę „kolejnym przykładem hybrydowej agresji Rosji wobec państw demokratycznych”. Jak podkreślił, Polska od dwóch lat znajduje się w stanie ciągłego zagrożenia: od cyberataków po fizyczne sabotaże infrastruktury krytycznej. Tylko w ostatnich miesiącach służby zarejestrowały kilkanaście podobnych incydentów, z czego większość miała charakter celowy i profesjonalny.

Współpraca międzynarodowa

Polskie służby współpracowały z partnerami z Litwy, Łotwy i Ukrainy. To właśnie dzięki tej współpracy udało się potwierdzić, że pożar centrum handlowego w Wilnie w marcu 2024 roku był dziełem tej samej siatki. Litewskie służby przekazały materiały dowodowe, które umożliwiły powiązanie zdarzeń oraz zidentyfikowanie kilku osób, które pełniły rolę koordynatorów logistycznych.

Śledczy nie mają wątpliwości, że cała operacja była starannie zaplanowana i miała charakter systemowy, a nie incydentalny. Grupa posługiwała się wspólną strukturą dowodzenia, korzystała z tych samych metod działania i źródeł finansowania. Wszystko wskazuje na bezpośrednie powiązania z rosyjskim wywiadem wojskowym (GRU), choć strona rosyjska – jak zwykle – zaprzecza jakimkolwiek związkom z zatrzymanymi.

Społeczne konsekwencje i reakcje władz

Sprawa wywołała duże poruszenie opinii publicznej. Podpalenia w miejscach uczęszczanych przez tysiące ludzi zostały odebrane jako jawna próba siania strachu. Choć żaden z incydentów nie zakończył się ofiarami śmiertelnymi, to skala zagrożenia i profesjonalizm działania sprawców zaniepokoiły zarówno obywateli, jak i ekspertów ds. bezpieczeństwa.

Rząd zapowiedział zaostrzenie kontroli nad infrastrukturą krytyczną i miejscami publicznymi. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz ABW mają opracować nowe procedury reagowania na zagrożenia hybrydowe, w tym szkolenia dla personelu ochrony obiektów handlowych oraz zwiększenie liczby patroli policyjnych w newralgicznych lokalizacjach. Wyrok sądu to nie tylko zamknięcie jednej z najbardziej niepokojących spraw ostatnich lat, ale także sygnał, że Polska traktuje zagrożenia hybrydowe poważnie. Jak podkreślają śledczy i przedstawiciele rządu, wojna prowadzona przez Rosję nie ogranicza się do frontu militarnego – to także walka o destabilizację społeczeństw, sianie chaosu i podważanie zaufania do instytucji państwowych.