W niedawnym wywiadzie w Radiu Wnet wypowiadał się Artur Soboń, były minister i obecny wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. Rozmowa, prowadzona w swobodnym, ale rzeczowym tonie, dotyczyła przede wszystkim rezerw złota, polityki monetarnej oraz sytuacji finansów publicznych. Choć mogłoby się wydawać, że złoto to relikt przeszłości, według Sobonia ma ono dziś strategiczne znaczenie dla wiarygodności gospodarki i stabilności waluty.
Wyjaśniając strategię banku centralnego, Soboń powiedział:
„Chcemy, aby to było 30%. Taka jest uchwała zarządu. Im bardziej czasy są turbulentne, tym bardziej cena złota rośnie. To nie jest wyjątek, że Polski Bank Centralny dzisiaj to złoto kupuje.”
Jak tłumaczył, złoto ma przewagę nad innymi aktywami rezerwowymi – jest trwałe, fizyczne i niezależne od polityki gospodarczej innych krajów. To dlatego NBP od kilku lat systematycznie zwiększa jego zasoby.
Pytany o fakt, że większość polskiego złota znajduje się za granicą, odpowiedział:
„Po pierwsze, bezpieczeństwo. Po drugie, polityka banku. To złoto jest nasze i w każdej chwili może zostać przewiezione do Polski. Brak zaufania do Fedu czy do Banku Anglii jest czymś, czego nie biorę pod uwagę.”
Dodał, że choć część opinii publicznej chce, by całe złoto wróciło do Polski, nie ma podstaw, by ujawniać jego dokładne rozmieszczenie:
„Nie ma żadnego powodu, abyśmy o alokacji tego złota mówili. Ono musi być odpowiednio bezpieczne.”
W dalszej części rozmowy podkreślił, że obecność fizycznego złota w rezerwach NBP buduje zaufanie inwestorów i poprawia ocenę stabilności gospodarki:
„Wpływa pozytywnie na wynik finansowy, równoważy straty wynikające z aprecjacji złotego. Nie jesteśmy inwestorem na rynku złota. Mamy trzy powody, dla których inwestujemy w rezerwę: bezpieczeństwo, płynność i dopiero na trzecim miejscu dochodowość.”
Odpowiadając na pytania o możliwość wykorzystania złota do finansowania wydatków państwa, wiceprezes NBP stanowczo zaznaczył:
„Nie ma poważnej debaty prawnej, która by to umożliwiała – i dobrze, że nie ma.”
Soboń odniósł się również do pytania o potencjalne użycie krajowego złota, wydobywanego np. przez KGHM:
„Nie można sobie przetopić obrączek i włożyć do skarbca. Potrzebny jest certyfikat i gwarantowana zawartość złota w złocie.”
Wyjaśnił, że złoto musi spełniać rygorystyczne standardy, być dopuszczone do obrotu w systemie banków centralnych i mieć odpowiednią certyfikację, by mogło być traktowane jako oficjalne aktywo rezerwowe.
W rozmowie poruszono też kwestię niezależności monetarnej i potencjalnego wejścia Polski do strefy euro. Soboń ostrzegł przed utratą suwerenności:
„Polska straciłaby możliwość prowadzenia własnej polityki monetarnej. Rezerwy złota stałyby się tylko elementem portfela inwestycyjnego. Jeśli miałbym wskazać dziesięć powodów, dla których nie warto wstępować do strefy euro, to ten wskazałbym na ostatniej pozycji. Jest znacznie więcej ważniejszych.”
W końcowej części rozmowy pojawił się temat stanu finansów publicznych i rosnącego deficytu budżetowego. Soboń skomentował:
„Budżet dzisiaj jest przejawem ekspansji fiskalnej i nie widać nawet w perspektywie najbliższych lat zaciśnienia tej polityki. To absolutnie sygnał ostrzegawczy. Jeśli doprowadzimy do sytuacji, w której znalazła się Rumunia, czekają nas podwyżki podatków, zamrożenie wynagrodzeń i świadczeń socjalnych.”
Zwrócił uwagę, że deficyt może sięgnąć 7% PKB, podczas gdy jeszcze rok temu prognozy rządu wskazywały na poziom o dwa punkty procentowe niższy. Mimo tej presji rezerwy walutowe nadal rosną, głównie dzięki wymianie euro przez Ministerstwo Finansów.
Polska dysponuje obecnie rezerwami na poziomie około 260 miliardów dolarów, z czego 63 miliardy stanowi złoto. Rezerwy te zabezpieczają nie tylko przed kryzysem gospodarczym, ale również budują zaufanie na rynkach i wspierają pozycję złotego.
Na zakończenie rozmowy Artur Soboń podkreślił:
„To, że mamy dzisiaj stabilną, silną walutę, to jednym z kluczowych powodów, dla których tak jest, jest struktura i wysokość naszych rezerw.”
Wywiad pokazał, że choć złoto kojarzy się z minioną epoką, dziś jest jednym z najważniejszych fundamentów zaufania do państwa. W czasach niepewności, zawirowań geopolitycznych i fiskalnych napięć, fizyczne rezerwy złota to nie tylko symbol, ale realna tarcza obronna polskiej gospodarki.
