Wypowiedzi Ludwika Koteckiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, wywołały silne reakcje wśród polityków, ekonomistów i opinii publicznej. Propozycja wprowadzenia podatku wojennego oraz czasowego zawieszenia niektórych świadczeń socjalnych, w tym programu 800 plus, babciowego czy renty wdowiej, to jedna z najdalej idących sugestii w polskiej debacie publicznej ostatnich miesięcy. Zdaniem Koteckiego, są to działania konieczne, by zabezpieczyć stabilność finansów publicznych w obliczu rosnących wydatków na obronność.
Kotecki nie ukrywa, że obecne realia geopolityczne wymagają radykalnej zmiany podejścia do wydatkowania środków publicznych:
– Żyjemy tak, jak żyliśmy w czasach spokoju za naszymi granicami, a jednocześnie musimy włożyć duży wysiłek w zbrojenie – zauważył Kotecki.
Ekonomista zwraca uwagę, że Polska notuje obecnie niemal 7-procentowy deficyt budżetowy przy jednocześnie dobrym tempie wzrostu gospodarczego. To, jak podkreśla, sytuacja, która na dłuższą metę nie może się utrzymać. Wydatki socjalne sięgają aż 18 proc. PKB, co stanowi poważne obciążenie dla budżetu, zwłaszcza w obliczu konieczności dozbrojenia armii.
– Tymczasowo trzeba różne rzeczy pozawieszać po stronie wydatkowej albo wprowadzić po stronie dochodowej budżetu, żeby sfinansować dozbrojenie polskiej armii bezpiecznie, bez szybkiego wzrostu długu – tłumaczył ekonomista.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych propozycji Koteckiego jest tymczasowe zawieszenie programów socjalnych. Mowa o znanych i powszechnie popieranych świadczeniach, takich jak 800 plus, babciowe czy renta wdowia. Zdaniem członka RPP, bez tak odważnych kroków Polska może nie być w stanie utrzymać równowagi finansów publicznych.
– Sytuacja się robi mało przyjemna – agencje zmieniają nam ratingi, a nad głowami latają różne niebezpieczne rzeczy. Może to czas, żeby cały Sejm podjął poważne decyzje ustrojowe? – zastanawiał się Kotecki.
Nie ogranicza się jednak tylko do krytyki obecnych rozwiązań. Wskazuje konkretne źródło dochodów, które jego zdaniem mogłoby pomóc państwu przetrwać finansowo trudny czas.
– Myślę o nadzwyczajnym podatku na zbrojenia. Idealna byłaby jakaś forma podatku majątkowego – te czołgi i samoloty będą bronić naszego majątku i życia – zaproponował członek RPP.
W jego ocenie podatek wojenny nie musi być rozwiązaniem stałym. Kluczowe, by był celowy – miałby on służyć sfinansowaniu rozbudowy sił zbrojnych bez konieczności dalszego zadłużania państwa. Argumentacja opiera się na przekonaniu, że skoro państwo broni obywateli i ich majątku, to obywatele powinni częściowo współfinansować ten wysiłek.
Jak dodaje Kotecki, chociaż ostatnie incydenty z rosyjskimi dronami nie wzbudziły większego niepokoju inwestorów, sytuacja może się zmienić.
– Eskalacja sytuacji może wpłynąć na przyszłe decyzje inwestycyjne – ostrzegł ekonomista.
Obecnie Polska zachowuje stabilność dzięki przynależności do NATO i Unii Europejskiej, ale – jak zaznacza – to nie zwalnia z konieczności prowadzenia odpowiedzialnej polityki fiskalnej. Według Koteckiego, potrzebny jest szerszy polityczny konsensus.
– Trzeba podjąć dialog polityczny w celu stabilizacji sytuacji fiskalnej i społecznej – zaapelował.
Choć wypowiedzi Koteckiego nie są oficjalną linią rządu, mogą stać się punktem odniesienia w nadchodzącej debacie parlamentarnej. Zwłaszcza że kwestia finansowania armii i rosnących kosztów socjalnych staje się coraz bardziej pilna w świetle napiętej sytuacji międzynarodowej i pogarszającego się stanu finansów publicznych.
Czy polscy decydenci będą gotowi sięgnąć po tak radykalne środki jak podatek wojenny i zawieszenie transferów socjalnych? To pytanie, na które odpowiedź może przesądzić o przyszłości polskiej gospodarki i społeczeństwa.