Na spotkaniu z członkami i sympatykami Prawa i Sprawiedliwości w Poznaniu Jarosław Kaczyński przedstawił swoją wizję obecnej sytuacji w Polsce oraz kierunku, w jakim kraj powinien podążać. Według prezesa PiS wybory parlamentarne w 2023 roku, które zakończyły się zmianą władzy, były „wielkim pokazem manipulacji”.
Jak zaznaczył, ich rezultatem nie była wyłącznie zmiana rządzącej większości, ale również „kryzys, który odnosi się do bardzo wielu dziedzin życia, także do tego, co dzieje się w koalicji rządzącej; prowadzi do jej kompromitacji, prowadzi także do sporu wewnętrznego”.
Kaczyński podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość nie dąży dziś jedynie do przejęcia władzy, ale do głębokiej przebudowy państwa. Jego zdaniem niezbędna jest „generalna, wielka zmiana w kraju”. Mówił:
„Musimy mieć nową, lepszą Polskę, to znaczy taką, która całą tę patologię, która wiązała się z tym ciągle istniejącym systemem, będzie w stanie odrzucić. My nie potrzebujemy okrucieństwa, nie potrzebujemy gilotyn, chociaż potrzebujemy kary dla tych, którzy w tej chwili prawo łamią, oni muszą być ukarani. Potrzebna jest taka surowa sprawiedliwość”.
W ocenie lidera PiS obecny porządek prawny przestał obowiązywać w praktyce, a konstytucja – mimo że formalnie obowiązująca – jest łamana przez obecną władzę. Zwrócił uwagę na zjawisko, które określił jako „odwyknienie” od konstytucji. Jak stwierdził:
„Dzisiaj konstytucja w gruncie rzeczy już nie obowiązuje, ale te elementy, które są wygodne dla oligarchii rządzącej, grupy profitentów tego systemu, są w dalszym ciągu przestrzegane i to musimy zmienić”.
Według Kaczyńskiego zmiana konstytucji jest koniecznością, jeśli państwo ma funkcjonować sprawnie i skutecznie. W jego ocenie obecna forma ustrojowa nie odpowiada na wyzwania współczesności, w tym zagrożenia związane z sytuacją międzynarodową. Odniósł się do narastającego napięcia na świecie i niepewności związanej z bezpieczeństwem Polski:
„Żyjemy obecnie w trudnych czasach wojennych, w których (…) wojna nie jest wykluczona. Musimy się do tego przystosować, musimy zmienić państwo tak, by ono było w stanie być dynamicznie, energicznie zarządzane i jednocześnie być państwem, w którym kształtuje się społeczeństwo zdolne do obrony”.
W kontekście polityki bezpieczeństwa Kaczyński mówił także o potrzebie wzmocnienia polskiej armii jako środka odstraszania potencjalnych agresorów. Zwrócił uwagę na konieczność budowy silnego państwa i podkreślił rolę, jaką w obecnym układzie odgrywa prezydent:
„Jeżeli chcemy ocalić pokój dla Polski. Jeżeli nie chcemy tego, by Polska albo się skompromitowała straszliwie swoją słabością, albo też walczyła, ale (…) taka wojna będzie związana z bardzo wielkimi stratami, trzeba umieć odstraszyć. A żeby umieć odstraszyć, trzeba umieć zbudować naprawdę silną armię. Musimy mieć silne państwo. Na razie mamy silnego prezydenta tego państwa”.
W trakcie spotkania uczestnicy skandowali imię Karola Nawrockiego, co Kaczyński skomentował, nawiązując do trudności, z jakimi spotyka się obecny prezydent w kontaktach z rządem.
„Nawrocki musi się przepychać z rządem o decyzje dotyczące na przykład ambasadorów, o wiele innych decyzji. Jeszcze chwila, a będzie się przepychał o samolot. Musimy to zmienić”.
W kontekście nadchodzących wydarzeń politycznych prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział październikowy „marsz PiS”, który – jak stwierdził – ma być początkiem drogi do przyszłych wyborów:
„Marsz Prawa i Sprawiedliwości, który rozpocznie się w październiku, to już będzie marsz ku wyborom”.
Kaczyński nie unikał oceny obecnej sytuacji jako głębokiego kryzysu politycznego i ustrojowego, ale jednocześnie przedstawiał ją jako moment przełomu i szansy na odbudowę państwa w nowej formule. W jego słowach wybrzmiewała narracja mobilizacyjna, odwołująca się do potrzeby odbudowy silnej wspólnoty narodowej:
„Jesteśmy w dużych tarapatach, jest ciężki kryzys, ale to jest kryzys tego systemu i możemy z tego wyjść z systemem nowym, dużo lepszym. Możemy po prostu wyjść silniejsi jako naród, z piękniejszą, lepszą perspektywą. To będzie służyło także temu, żeby zapobiec niebezpieczeństwom – wojennym i niewojennym. To jest, proszę państwa, nasza szansa”.
Wypowiedzi lidera PiS wpisują się w szerszą strategię polityczną tej partii, która po przegranych wyborach w 2023 roku koncentruje się nie tylko na krytyce obecnego rządu, ale również na budowaniu alternatywnej wizji ustroju państwa. Kaczyński akcentuje nie tylko potrzebę zmiany rządzących, ale głębokiej zmiany struktur, które – jego zdaniem – nie funkcjonują zgodnie z interesem społecznym. Mówiąc o „oligarchii rządzącej” i „grupie profitentów tego systemu”, przedstawia narrację, w której obecna władza nie tylko nie reprezentuje obywateli, ale działa wbrew konstytucyjnym i moralnym zasadom.
Apel o „surową sprawiedliwość” i karanie łamiących prawo to kolejny element strategii mobilizacji elektoratu, który odbiera obecną sytuację polityczną jako niesprawiedliwą i wymagającą stanowczego działania. Propozycja zmiany konstytucji, jaką wysuwa Kaczyński, to nie tylko deklaracja polityczna, ale również wyraźna sugestia, że PiS zamierza w przyszłości występować jako siła dążąca do przebudowy systemu od podstaw. Słowa o „nowej, lepszej Polsce” i „narodowej sile” można odczytać jako próbę zbudowania szerokiego ruchu politycznego, który w zamierzeniu lidera PiS ma przekroczyć standardowe podziały partyjne i skupić się wokół idei naprawy państwa.