W Waszyngtonie ma dojść do podpisania porozumienia pomiędzy Armenią a Azerbejdżanem, które według oficjalnych komunikatów ma „otworzyć nowy rozdział” w relacjach obu państw. Gospodarzem wydarzenia jest administracja Donalda Trumpa, prezentująca inicjatywę jako przełom w budowaniu pokoju na Kaukazie Południowym. Jednak coraz więcej głosów, zwłaszcza w samej Armenii, ostrzega, że pod pozorem pokojowych haseł kryje się scenariusz zagrażający ormiańskiej suwerenności.
Na popularnym fanpage’u „Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն” zamieszczono ostrzeżenie, które stało się punktem odniesienia w publicznej dyskusji:
[Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն] „Dziś, a ewentualnie jutro, w Waszyngtonie ma dojść do podpisania porozumienia między Armenią a Azerbejdżanem, które – według oficjalnych komunikatów – ma otworzyć nowy rozdział w stosunkach obu państw. Jednak coraz więcej głosów w Armenii ostrzega, że pod hasłami ‘pokoju’ kryje się scenariusz, w którym Erywań oddaje kolejne karty przetargowe bez realnych gwarancji w zamian.”
Kluczowym punktem negocjacji jest projekt korytarza transportowo-energetycznego TRIPP, mającego połączyć Azerbejdżan z eksklawą Nachiczewan przez armeński Sjunik. W dokumentach roboczych pojawiają się sprzeczne wersje: w jednej mowa o 99-letniej dzierżawie na rzecz konsorcjum amerykańskiego, w innej – o zachowaniu pełnej jurysdykcji Armenii. Niejasność tych zapisów sama w sobie budzi obawy, że Armenia może w praktyce utracić kontrolę nad częścią swojego terytorium.
[Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն] „Brak jednoznacznych zapisów budzi obawy, że Armenia może faktycznie utracić kontrolę nad fragmentem swojego terytorium.”
Jeszcze poważniejsze zastrzeżenia dotyczą braku zapisów o fundamentalnych kwestiach bezpieczeństwa i sprawiedliwości. W projekcie nie ma mowy o powrocie wypędzonych Ormian z Arcachu, uwolnieniu więźniów politycznych i cywilnych przetrzymywanych w Baku ani o mechanizmach odpowiedzialności Azerbejdżanu za zbrodnie wojenne. Równocześnie amerykański pakiet przewiduje zniesienie ograniczeń w współpracy obronnej z Azerbejdżanem, co wzmocni jego pozycję militarną.
[Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն] „Nie ma wzmianek o powrocie wypędzonych Ormian, uwolnieniu więźniów ani mechanizmach pociągających Azerbejdżan do odpowiedzialności. Zamiast tego – zniesienie amerykańskich ograniczeń w współpracy obronnej z Baku.”
Kontrowersje budzi też żądanie Azerbejdżanu, by formalnie rozwiązać Grupę Mińską OBWE – platformę mediacyjną, w której ważną rolę odgrywała Francja. Wyłączenie Paryża z procesu pozbawi Armenię jednego z nielicznych zachodnich sojuszników zdolnych równoważyć wpływy Baku.
[Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն] „Wyłączenie Francji z procesu oznacza osłabienie balansu i dalsze przesunięcie środka ciężkości na korzyść Azerbejdżanu.”
Ormiańscy eksperci podkreślają, że największym sporem od miesięcy pozostaje kwestia tzw. korytarza przez Sjunik. Alternatywna propozycja Erywania – „Skrzyżowanie pokoju” – zakłada wzajemne odblokowanie przejść granicznych pod pełną kontrolą państwową po obu stronach. Jeśli jednak w Waszyngtonie zostanie podpisany dokument przyznający Azerbejdżanowi uprzywilejowany dostęp bez realnej wzajemności i zabezpieczeń, może to być krok w stronę trwałej przegranej Armenii.
[Armenia po polsku – Հայաստանը լեհերեն] „Jeśli dokument uprzywilejuje jeden korytarz dla Azerbejdżanu bez zabezpieczeń, będzie to kolejny krok w stronę klęski Armenii.”
W obecnej formie projekt rodzi więcej pytań niż odpowiedzi. Pokój oparty na eliminacji równoważących aktorów i pozbawiony twardych gwarancji może okazać się nietrwały, a cena, jaką zapłaci Armenia, może być najwyższa od dekad – i nieodwracalna.