7 października 2025
Wydarzenia

Orban: “Węgry nie planują przyjmować euro, ponieważ Unia Europejska rozpada się”

Premier Węgier Viktor Orbán po raz kolejny postawił się w kontrze do głównego nurtu polityki Unii Europejskiej, deklarując, że jego kraj nie przyjmie wspólnej waluty.

W opublikowanym dzisiaj wywiadzie dla portalu EconomX powiedział wprost:

Węgry nie planują przyjmować euro, ponieważ Unia Europejska rozpada się i nie powinniśmy wiązać swojego losu z tym blokiem jeszcze bardziej

Jego wypowiedź padła w kontekście rosnących napięć między rządem w Budapeszcie a instytucjami unijnymi. UE od lat zamraża miliardy euro funduszy dla Węgier z powodu zarzutów o naruszenie praworządności. Orbán postrzega Brukselę jako zagrożenie dla suwerenności narodowej, a przyjęcie euro jako mechanizm, który oddałby część kontroli nad gospodarką w ręce europejskich technokratów.

W rozmowie z EconomX premier zapowiedział wejście w nową fazę polityki gospodarczej — opartej na innowacji, krajowej własności i patriotyzmie ekonomicznym. Podkreślił:

„Węgierski mózg jest naszym najcenniejszym zasobem gospodarczym.”

W jego planie znalazły się obniżki podatków, nowe ulgi dla przedsiębiorców, wsparcie dla jednoosobowych działalności oraz specjalny program kredytowy dla małych i średnich firm z oprocentowaniem 3%. Jak wyjaśnił:

„Dostęp do kapitału nie może być przywilejem. Musi być powszechny dla tych, którzy chcą rozwijać krajowe firmy.”

Orbán odniósł się także do uproszczonego systemu podatkowego KATA, który został w ostatnich latach mocno ograniczony, wzbudzając niezadowolenie mikroprzedsiębiorców. Premier przyznał:

„Zdajemy sobie sprawę z niezadowolenia. Rozważamy ponowne otwarcie systemu KATA, zwłaszcza dla pracy intelektualnej i wysokokwalifikowanej.”

Węgierski lider konsekwentnie promuje wizję „narodowej gospodarki”, w której kluczowe sektory — bankowość, handel, media — mają być kontrolowane przez podmioty krajowe. W wywiadzie zaznaczył:

„Już teraz 60% sektora bankowego jest w węgierskich rękach. Naszym celem jest, aby co najmniej połowa wszystkich głównych sektorów gospodarki była własnością krajową. To sposób na to, by zyski zostawały w kraju i służyły Węgrom.”

Premier zaznaczył, że inflacja na Węgrzech — po ciężkim okresie związanym z wojną na Ukrainie i kryzysem energetycznym — została opanowana. Jego zdaniem teraz jest czas na nowe otwarcie:

„Przechodzimy od fazy przetrwania do fazy wzrostu. To moment, kiedy możemy znów inwestować i budować węgierską siłę gospodarczą.”

Jednak najbardziej kontrowersyjna część wywiadu dotyczyła relacji z Unią Europejską i wspólnej waluty. Orbán ostro skrytykował projekt euro, mówiąc:

„Unia Europejska się rozpada. To nie jest moment, by przywiązywać się do tonącego statku. Euro nie jest przyszłością – to więzy, które odebrałyby nam elastyczność, kontrolę i niezależność.”

Taka wypowiedź stawia go w ostrym kontraście do głównego kandydata opozycji Petera Magyara, który prowadzi kampanię pod hasłami odmrożenia funduszy unijnych i przyspieszenia procesu wejścia do strefy euro. Magyar twierdzi, że Węgry potrzebują silniejszego związku z UE, aby wyjść z izolacji i przyspieszyć rozwój gospodarczy. W praktyce Węgry nie spełniają obecnie kryteriów konwergencji. Ich poziom inflacji, deficytu budżetowego i zadłużenia nie pozwala na realne dołączenie do unii walutowej. Mimo to, według badań Eurobarometru, aż 75% Węgrów popiera przyjęcie euro — co pokazuje, jak silny jest rozdźwięk między polityką rządu a nastrojami społecznymi.

W tej sytuacji Orbán buduje przekaz oparty na sile narodowej i suwerenności. Jak podkreślił:

„To jest obrona tego, co nasze — i tworzenie przestrzeni, w której Węgrzy mogą rozwijać się we własnym kraju.”

Argumentuje, że euro byłoby ciosem w tę niezależność — narzucając wspólną politykę monetarną, eliminując możliwość manipulowania kursem forinta, a także uzależniając Węgry od kondycji gospodarek południowej Europy.

Jego krytycy odpowiadają, że taka postawa grozi dalszą marginalizacją kraju w Unii Europejskiej. Wskazują na fakt, że gospodarka Węgier jest silnie powiązana z rynkiem wewnętrznym UE. Większość eksportu trafia do państw członkowskich, a kraj korzystał z miliardów euro unijnych inwestycji od 2004 roku.

Zwolennicy Orbána natomiast twierdzą, że elastyczność wynikająca z utrzymania własnej waluty pozwoliła Węgrom przetrwać trudne czasy, a polityka „ekonomicznego patriotyzmu” realnie wzmacnia lokalny kapitał i niezależność finansową.

Premier nie kryje, że obecny kierunek to strategia długofalowa. W wywiadzie zakończył:

„To nie jest czas, by poddawać się naciskom z Brukseli. Teraz jest moment, by budować Węgry oparte na naszych zasadach, naszej pracy i naszym kapitale.”

Nie jest jeszcze pewne, jak takie podejście ocenią wyborcy w 2026 roku. Ale na pewno kwestia euro i relacji z Unią będzie jednym z głównych tematów kampanii wyborczej — i głównym polem starcia między rządem a proeuropejską opozycją.