Ostatnie dni zaznaczają się coraz to kolejnymi przepychankami między administracją Waszyngtonu i Warszawy.
Rząd Donalda Tuska planuje wprowadzenie podatku cyfrowego, który ma objąć największe korporacje technologiczne działające w kraju. Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski poinformował, że w najbliższych miesiącach zostanie przedstawiony model tego podatku, a uzyskane środki mają wspierać rozwój rodzimych firm technologicznych, startupów oraz mediów.
Gawkowski podkreślił, że podobne rozwiązania funkcjonują już w 35 krajach, w tym m.in. we Francji, Austrii, Wielkiej Brytanii czy Kanadzie. Zaznaczył, że chodzi o duże korporacje, które płacą podatki, ale w innych państwach są one o wiele większe. Minister dodał, że nowy podatek mógłby przetransferować zyski od potężnych globalnych korporacji do budżetu, a środki te mogłyby pracować na rzecz rozwoju polskich firm technologicznych, wspierać polskie startupy, deep tech, przedsiębiorstwa chmurowe czy tworzenie jakościowych treści przez media.
W odpowiedzi na te plany Thomas Rose, nominowany przez prezydenta USA Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce, skrytykował inicjatywę. Na platformie X (dawniej Twitter) napisał:
“Niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który tylko zaszkodzi Polsce i jej stosunkom z USA. Prezydent Trump podejmie działania odwetowe. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji!”
Thomas Rose to konserwatywny komentator i były wydawca “The Jerusalem Post”. W przeszłości pełnił funkcję doradcy byłego wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a. Jego nominacja na ambasadora w Polsce została ogłoszona przez prezydenta Trumpa w lutym 2025 roku.
Plany wprowadzenia podatku cyfrowego w Polsce wpisują się w szerszy trend opodatkowania globalnych gigantów technologicznych, mający na celu zapewnienie sprawiedliwego wkładu tych firm w lokalne gospodarki. Jednakże krytyka ze strony przedstawicieli USA wskazuje na potencjalne napięcia dyplomatyczne związane z takimi działaniami.
Wprowadzenie podatku cyfrowego może przynieść korzyści finansowe dla Polski, ale jednocześnie rodzi obawy o możliwe działania odwetowe ze strony Stanów Zjednoczonych, co może wpłynąć na relacje między obu krajami.