Rolnictwo to jeden z najstarszych zawodów świata – fundamentalny dla naszego przetrwania, ale też wyjątkowo obciążający psychicznie. Dziś europejscy rolnicy, od północy Szwecji po południową Francję, biją na alarm: ich zdrowie psychiczne jest w kryzysie. Główne przyczyny? Nadmiar przepisów, niestabilność finansowa, brak odpoczynku i izolacja społeczna.
Wielu rolników uważa, że nadmierna regulacja z Brukseli to jedno z głównych źródeł psychicznego wyczerpania. Skomplikowana biurokracja, regularne kontrole, zmieniające się wymogi dokumentacyjne – wszystko to powoduje frustrację, stres i poczucie bezsilności.
Szwedzki raport RA25:3 opublikowany przez Jordbruksverket – Szwedzką Radę Rolnictwa – potwierdza te obserwacje: 77% respondentów wskazało regulacje i biurokrację jako główne źródło stresu. Do tego dochodzą inspekcje (58%), ogromne obciążenie pracą (57%) oraz presja ekonomiczna (49%).
Rolnicy podkreślają, że przepisy unijne są często oderwane od realiów życia na wsi. Przykłady? Wymogi dokumentacyjne dotyczące stosowania nawozów i środków ochrony roślin, które zmieniają się z roku na rok i wymagają regularnych, czasochłonnych szkoleń. Często brakuje spójności między wymogami a systemami cyfrowymi, które mają je obsługiwać – co skutkuje błędami, groźbą kar i koniecznością tłumaczenia się przed urzędnikami, mimo że produkcja i środowisko nie ucierpiały.
Wielu rolników opisuje sytuację, w której większą część czasu spędzają przy komputerze, wypełniając formularze, zamiast zajmować się zwierzętami, maszynami czy uprawą. Jeden z respondentów badania skomentował:
„Czuję się bardziej jak księgowy niż rolnik. Każdy błąd w systemie może mnie kosztować tysiące koron”.
Inny dodał:
„Zamiast pracować na polu, siedzę nad tabelkami i próbuję zrozumieć, co oznacza nowy wymóg Komisji Europejskiej”.
Problemem są też różnice w interpretacji przepisów przez poszczególne kraje członkowskie – to, co w Niemczech uchodzi za standard, w Szwecji może być podstawą do kary. Rolnicy czują, że zamiast wspólnej polityki rolnej, mają do czynienia z labiryntem, w którym łatwo się zgubić, a trudno znaleźć pomoc.
Tego typu nadzór, w teorii mający promować zrównoważone i odpowiedzialne rolnictwo, w praktyce bywa represyjny i nieskuteczny. Zamiast wzmacniać rolników, podcina im skrzydła – szczególnie tym mniejszym, którzy nie mają zasobów kadrowych do obsługi rosnącej liczby formalności. Wielu z nich nie wytrzymuje presji – i porzuca zawód lub zapada na zdrowiu.
Samotność i brak wsparcia
Rolnicy często pracują samotnie, z dala od większych ośrodków. Z raportu wynika, że aż 33% szwedzkich rolników pracuje samodzielnie, a wielu z nich również samotnie mieszka. To oznacza brak codziennego kontaktu społecznego i trudność w dzieleniu się problemami. Psychiczne obciążenie pogłębia się przez poczucie osamotnienia i brak wsparcia, co może prowadzić do depresji i wypalenia.
W szczególności narażone są kobiety, młodzi rolnicy i ci, którzy mają mniej niż 10 lat doświadczenia. W tej grupie często występują objawy depresji i myśli samobójcze – aż 8% badanych przyznało, że rozważało odebranie sobie życia.
Brak urlopów i możliwości regeneracji
Życie na gospodarstwie nie daje wiele przestrzeni na odpoczynek. Ponad połowa rolników w Szwecji (58%) przyznaje, że nie może wziąć urlopu w takim zakresie, w jakim by chcieli. Co czwarty nie miał żadnych wakacji w ciągu ostatniego roku. Brakuje ludzi do pomocy, nie ma pieniędzy na zatrudnienie zastępstwa, a obowiązki nie znają litości – zwierzęta trzeba karmić niezależnie od pory roku czy stanu zdrowia.
Wielu rolników dosłownie nie może sobie pozwolić na chorobę – nie ma systemu, który umożliwiłby im odpoczynek lub leczenie bez ryzyka, że wszystko się zawali.
Ekonomia kontra psychika
Liczne badania wskazują, że kluczowym czynnikiem wpływającym na zdrowie psychiczne rolników jest labilność ekonomiczna. Niestabilność cen skupu, wysokie koszty nawozów, paliwa czy maszyn, a także niepewność co do dopłat – to wszystko sprawia, że praca na roli przypomina hazard.
Z raportu RA25:3 wynika, że tylko 4% szwedzkich rolników uznało swoją sytuację finansową za bardzo dobrą. Większość balansuje na granicy opłacalności. I choć rolnicy deklarują, że kochają swoją pracę, to czują się wykorzystywani przez system, w którym „wszystko kręci się wokół papierologii, a nie produkcji”.
Statystyki są niepokojące. 17% szwedzkich rolników cierpi na umiarkowane do poważnych objawów depresji. 11% przyznaje, że w ciągu ostatniego roku miało myśli, że życie nie jest warte zachodu. Aż 47% zastanawiało się nad wcześniejszym zakończeniem pracy w zawodzie.
Te liczby powinny być sygnałem alarmowym – zwłaszcza że podobne tendencje widać w całej Europie. W Irlandii co czwarty rolnik zmaga się z wypaleniem zawodowym, a we Francji notuje się średnio jedno samobójstwo wśród rolników co drugi dzień.
Co pomaga rolnikom?
Mimo przytłaczających wyzwań są też czynniki, które pozytywnie wpływają na dobrostan psychiczny rolników. Wysoko oceniana jest możliwość życia na wsi, bliskość przyrody, zmienność pór roku oraz niezależność – możliwość samodzielnego zarządzania swoim czasem i firmą.
Rolnicy, którzy potrafią lepiej zarządzać stresem (tzw. coping), mają silną odporność psychiczną (resilience) oraz wsparcie od rodziny, znajomych i instytucji – radzą sobie znacznie lepiej. Ważne są też możliwości fizycznej regeneracji – dostęp do sportu, hobby czy choćby krótkiego urlopu.
Potrzebne zmiany systemowe
Raport Jordbruksverket wskazuje jednoznacznie – samooszczędność i indywidualne strategie nie wystarczą. Potrzebne są systemowe zmiany:
- Redukcja biurokracji – uproszczenie przepisów i zmniejszenie liczby kontroli.
- Wsparcie psychologiczne – programy „pierwszej pomocy psychicznej” dla rolników i ich doradców.
- Funkcjonalne systemy zastępstw – szczególnie dla producentów mleka i właścicieli zwierząt.
- Dostęp do opieki zdrowotnej dostosowanej do realiów życia na wsi.
- Stabilne warunki ekonomiczne – lepsze dopasowanie dopłat i polityki rolnej do realnych kosztów i wyzwań.
Wnioski
Zdrowie psychiczne rolników to nie tylko osobisty dramat – to także kwestia bezpieczeństwa żywnościowego i społecznej stabilności. Bez zdrowych, zmotywowanych i wspieranych rolników nie da się utrzymać rolnictwa w Europie. Problemy badane w Szwecji są bardzo podobne do tych obserwowanych w Polsce.
Rolnicy nie proszą o litość – chcą zrozumienia, sprawiedliwych warunków i możliwości normalnego życia. Czas przestać traktować ich jak trybiki w unijnej machinie i zacząć widzieć ludzi za tymi, którzy każdego dnia dbają o to, by na naszych stołach nie zabrakło chleba, mleka i warzyw.