Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Kto może zostać naturalizowanym Włochem? Spór o “Ius Italiae”
Wydarzenia

Kto może zostać naturalizowanym Włochem? Spór o “Ius Italiae”

Włoska scena polityczna znów znalazła się w ogniu wewnętrznych sporów. Tym razem chodzi o reformę prawa do obywatelstwa. Propozycja partii Forza Italia, kierowanej przez wicepremiera Antonia Tajaniego, wywołała nieoczekiwaną falę napięć w koalicji rządzącej. Ustawa, znana jako „Ius Italiae”, zakłada przyznanie obywatelstwa dzieciom imigrantów wychowanym i wykształconym we Włoszech. Choć projekt wzbudził poparcie części klasy politycznej, wywołał też zdecydowaną opozycję, zwłaszcza wśród nacjonalistycznie nastawionej Ligi i części środowisk wspierających premier Giorgię Meloni.

Czym jest „Ius Italiae”?

Podstawą kontrowersji jest propozycja zmiany zasad nabywania obywatelstwa włoskiego. Obecnie Włochy kierują się restrykcyjną wersją ius sanguinis, czyli prawa krwi — obywatelstwo przekazywane jest niemal wyłącznie przez rodziców będących obywatelami Włoch. Dzieci urodzone we Włoszech z rodziców imigrantów muszą zazwyczaj czekać do 18. roku życia, by móc ubiegać się o obywatelstwo, nawet jeśli całe życie spędziły w kraju.

Projekt „Ius Italiae” nie zrywa z tym systemem całkowicie, ale stanowi jego istotne rozszerzenie. Zgodnie z propozycją, obywatelstwo miałoby przysługiwać również osobom urodzonym za granicą, które ukończyły co najmniej dziesięć lat nauki we włoskich szkołach i mogą wykazać pozytywne wyniki w nauce. Celem jest integracja drugiego pokolenia migrantów, które, mimo że kulturowo i językowo osadzone we Włoszech, wciąż żyje na marginesie formalno-prawnym.

Tajani kontra Meloni

Dla lidera Forza Italia, Antonia Tajaniego, „Ius Italiae” to naturalny krok w stronę nowoczesnej polityki integracyjnej. Jako były przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Tajani od lat prezentuje umiarkowane stanowisko w sprawach migracji i wielokulturowości. Publicznie zadeklarował, że ustawa wpisuje się w program rządowy i że nie zamierza wycofać propozycji, mimo oporu wewnątrz koalicji.

Premier Giorgia Meloni, stojąca na czele Braci Włochów (Fratelli d’Italia), szybko próbowała zdusić debatę.

“Pozwolę sobie na radę – dobrze byłoby, gdyby wszyscy skoncentrowali się na priorytetach rządu. Ta ustawa nie jest częścią programu” — powiedziała, dając jasno do zrozumienia, że nie popiera tej inicjatywy.

Meloni zdaje się obawiać, że poparcie dla „Ius Italiae” zaszkodzi jej wizerunkowi jako liderki twardej prawicy, zwłaszcza wśród elektoratu niechętnego migrantom. Jej partia od lat budowała pozycję na hasłach tożsamościowych, podkreślając potrzebę „obrony włoskiej kultury” i „walki z nielegalną migracją”.

Najostrzejsza krytyka wyszła jednak ze strony Ligi, drugiego koalicjanta w rządzie. Partia kierowana przez wicepremiera Matteo Salviniego, od lat prowadzi kampanię przeciwko „rozmiękczaniu” prawa do obywatelstwa. Zdaniem posłów Ligi, jak Stefano Candiani, propozycja Forza Italia to nie tylko odejście od programu koalicyjnego, ale także prezent dla lewicy.

“To paradoks, że podczas gdy Partia Demokratyczna milczy po swojej porażce, to właśnie Forza Italia naciska na ułatwienia w dostępie do obywatelstwa dla cudzoziemców “— skomentował Candiani. — “Obecnie mamy inne priorytety. Tajani powinien to zrozumieć”.

Wyrażnie odwołał się do obecnych wyzwań gospodarczych i społecznych, takich jak inflacja, bezrobocie czy kryzys demograficzny.

Wewnętrzny rozłam czy polityczny teatr?

Choć włoskie koalicje bywają kruche, dotychczas rząd Meloni cieszył się względną stabilnością. Publiczny spór między liderami tak znaczących ugrupowań jak Forza Italia i Bracia Włosi to sygnał ostrzegawczy. To więcej niż różnica zdań — to konflikt o tożsamość kierunku, w którym zmierza włoska polityka. Z jednej strony mamy Forza Italia, starającą się grać rolę „centrowego głosu rozsądku”, reprezentującą bardziej umiarkowanych wyborców i środowiska biznesowe. Z drugiej strony Bracia Włosi i Liga – dwie partie wyrosłe z nurtu nacjonalistycznego, nieufne wobec wielokulturowości i głęboko sceptyczne wobec reform z zakresu integracji społecznej.

Niektórzy komentatorzy sugerują, że spór może mieć też wymiar taktyczny. Forza Italia, będąca najmniejszym ogniwem w koalicji, może próbować wzmocnić swoją pozycję i zaznaczyć niezależność. Dla Tajaniego to również szansa na zbudowanie własnego politycznego kapitału przed przyszłymi przetasowaniami na scenie centroprawicy.

Głos młodych Włochów drugiego pokolenia

Poza partyjnymi kalkulacjami, sprawa „Ius Italiae” dotyka tysięcy młodych ludzi wychowanych we Włoszech, lecz wciąż traktowanych jak obcy. Mowa o dzieciach imigrantów, które mówią po włosku lepiej niż w języku kraju pochodzenia ich rodziców, kończą te same szkoły, zdają te same egzaminy, ale formalnie pozostają „cudzoziemcami”. W licznych reportażach pojawiają się historie młodych ludzi, którzy dopiero w dorosłości mogą zacząć proces naturalizacji – i to często długi, kosztowny i pełen barier administracyjnych. Wielu z nich czuje się Włochami, ale nie ma do tego oficjalnego prawa. Dlatego też „Ius Italiae” ma szerokie poparcie organizacji społecznych, środowisk akademickich i części opinii publicznej, które postrzegają projekt jako próbę wyrównania szans i nadania sensu pojęciu „integracji”.

Europa patrzy

W tle tego sporu pozostaje jeszcze jeden aspekt – europejski. Włoskie prawo do obywatelstwa należy do najbardziej rygorystycznych w Unii Europejskiej. Dla porównania: Niemcy, Francja czy Hiszpania już od lat stosują formy ius soli – czyli nabywania obywatelstwa na podstawie urodzenia lub długotrwałego pobytu w kraju. Presja z Brukseli na państwa członkowskie, by zreformowały przestarzałe systemy naturalizacji, rośnie. W tym kontekście „Ius Italiae” to nie tylko kwestia wewnętrzna, ale także próba dostosowania się do europejskich standardów. Jeśli Włochy chcą skutecznie integrować migrantów i budować spójne społeczeństwo, muszą zreformować model obywatelstwa – tak przynajmniej twierdzą zwolennicy ustawy.

Jednak polityczna debata została już otwarta – i trudno ją będzie wyciszyć. Ostateczny los projektu może zależeć od siły społecznego nacisku, determinacji Forza Italia oraz ewentualnych rozgrywek wewnątrz koalicji. Jedno jest pewne: „Ius Italiae” stało się symbolem większego pytania – kim są dziś Włosi i kto ma prawo, by do nich należeć.


Exit mobile version