Brytyjski rząd po raz pierwszy w sposób jednoznaczny przyznał, że istnieje wyraźny związek pomiędzy mężczyznami pochodzenia pakistańskiego a działalnością tzw. grooming gangów, czyli grup przestępczych odpowiedzialnych za systemowe wykorzystywanie seksualne dzieci, w szczególności dziewczynek z białych rodzin robotniczych.
To stwierdzenie, które przez lata było uznawane za kontrowersyjne lub wręcz zakazane w przestrzeni publicznej, zostało teraz potwierdzone przez niezależny raport, którego autorką jest baronessa Louise Casey, zasiadająca w Izbie Lordów. Dokument, przygotowany na zlecenie rządu, nie tylko obnaża wieloletnie zaniedbania władz lokalnych i krajowych, ale wskazuje też jasno, że ukrywanie danych o pochodzeniu etnicznym sprawców sprzyjało rozwojowi zorganizowanej przemocy wobec dzieci.
Przez wiele lat, pomimo licznych alarmujących doniesień z miejsc takich jak Rotherham, Rochdale, Telford czy Huddersfield, władze państwowe i samorządowe unikały oficjalnego uznania problemu. Pracownicy socjalni, funkcjonariusze policji i urzędnicy często ignorowali sygnały o tym, że sprawcami są głównie mężczyźni z jednej konkretnej grupy etnicznej – pakistańskiego lub ogólnie południowoazjatyckiego pochodzenia. Oficjalne dane były fragmentaryczne lub w ogóle ich nie gromadzono. Według raportu Casey, aż dwie trzecie spraw dotyczących wykorzystywania nieletnich nie zawierało informacji o pochodzeniu sprawców, co czyniło niemożliwym określenie wzorców i podejmowanie skutecznych działań prewencyjnych.
Baronessa stwierdziła wprost, że taka polityka wynikała ze strachu przed oskarżeniami o rasizm. Władze i instytucje obawiały się, że poruszanie tematu może zostać uznane za przejaw uprzedzeń wobec mniejszości etnicznych. W rezultacie powstała “kultura ślepoty” – systemowa niezdolność do uznania rzeczywistości, nawet w obliczu dowodów. Zjawisko to prowadziło do sytuacji, w której ofiary, nierzadko dzieci z trudnych środowisk, były ignorowane, osamotnione i pozostawiane bez pomocy. Niektóre z nich były nawet traktowane przez instytucje jako “współwinne” lub “dziewczyny lekkich obyczajów”, co pogłębiało ich traumę i odbierało szansę na sprawiedliwość.
Jednym z najbardziej wstrząsających aspektów raportu jest ujawnienie, że w wielu przypadkach przestępstwa seksualne wobec dzieci nie były klasyfikowane jako gwałty, lecz jako “prostytucja dziecięca” – co nie tylko pomniejszało wagę przestępstw, ale de facto zrzucało część odpowiedzialności na same ofiary. Taka praktyka, jak podkreśla Casey, była nie tylko moralnie oburzająca, ale również prawnie niedopuszczalna.
W odpowiedzi na raport rząd zapowiedział natychmiastowe wdrożenie wszystkich dwunastu zaleceń przedstawionych przez baronessę. Najważniejsze zmiany obejmują obowiązek rejestrowania pochodzenia etnicznego i obywatelstwa wszystkich podejrzanych w sprawach o wykorzystywanie seksualne dzieci. Wprowadzone zostanie także twarde domniemanie: każdy dorosły, który dopuści się stosunku z osobą poniżej 16. roku życia, zostanie automatycznie oskarżony o gwałt, bez możliwości łagodzenia zarzutów. To fundamentalna zmiana w podejściu do prawa karnego, mająca na celu wyeliminowanie dotychczasowych luk, które umożliwiały sprawcom unikanie odpowiedzialności.
Rząd planuje również uruchomienie ogólnokrajowego, ustawowego śledztwa, które będzie miało charakter publiczny. Nowa komisja otrzyma uprawnienia do żądania dokumentów i zeznań od organów ścigania, samorządów oraz wszelkich instytucji, które miały kontakt z ofiarami. Jej celem będzie nie tylko identyfikacja zaniedbań, ale także ponowne rozpatrzenie starych spraw – obecnie mówi się o przynajmniej 800 przypadkach, które mogą zostać otwarte na nowo, choć liczba ta może sięgnąć ponad tysiąca.
Za śledztwa odpowiadać ma również Krajowa Agencja Kryminalna (NCA), która ma za zadanie dotarcie do wszystkich potencjalnych sprawców, w tym tych, którzy dotąd nie stanęli przed sądem lub których działalność była systemowo ignorowana. To próba wyrównania rachunków po dekadach obojętności i zaniechań.
Minister spraw wewnętrznych Yvette Cooper opublikowała publiczne przeprosiny, nazywając tę sytuację “plamą na sumieniu państwa”. Przyznała, że przez lata polityczna poprawność i brak odwagi decyzyjnej sprawiły, że dramat dzieci był marginalizowany. Zaznaczyła, że obecny rząd nie zamierza więcej “przymykać oka” na fakty i będzie działać w sposób bezkompromisowy wobec sprawców i wszystkich, którzy zaniedbali swoje obowiązki.
W debacie publicznej pojawiają się również pytania o szersze konsekwencje dla polityki migracyjnej i azylowej. Nie brakuje głosów, że wobec faktu, iż część sprawców uzyskała obywatelstwo lub prawo pobytu w Wielkiej Brytanii w sposób nieprzejrzysty, konieczne jest dokładniejsze kontrolowanie przeszłości i środowiska osób ubiegających się o azyl. Rozważa się także pozbawienie obywatelstwa osób skazanych za ciężkie przestępstwa seksualne wobec dzieci, jeżeli pochodzą z zagranicy.
Warto przypomnieć, że wcześniejsze rządowe raporty, w tym badania z 2020 roku, sugerowały, że większość sprawców wykorzystywania dzieci w Wielkiej Brytanii to mężczyźni rasy białej. Jednak, jak wskazuje Casey, te dane były oparte na niekompletnych i źle prowadzonych statystykach. Obecne informacje, zebrane z lokalnych śledztw i dokumentacji policyjnej, wykazują znaczącą nadreprezentację sprawców pochodzenia pakistańskiego w tzw. grooming gangach, co wymaga specjalistycznego podejścia i realnych działań prewencyjnych.
Dzisiejsze działania rządu mają być początkiem procesu naprawy – nie tylko wobec ofiar, ale także całego systemu odpowiedzialności instytucjonalnej. To uznanie, że przez lata ignorowano dramat setek, a może tysięcy dzieci, w imię źle rozumianej poprawności politycznej i unikania konfliktów etnicznych. Raport Casey jest punktem zwrotnym – nie tylko dla ofiar, ale także dla państwa, które po raz pierwszy otwarcie przyznaje, że zawiodło.