18 października 2025
Eseje polityczne

Cezary Skwarło: Polska administracja skutkiem „państwa z kartonu”

Wprowadzenie

Administracja publiczna w Polsce, mimo trzech dekad demokratycznego rozwoju, pozostaje obszarem głęboko niedostosowanym do realiów współczesnego państwa i gospodarki. Cechują ją skostniałe struktury, niska kultura organizacyjna, brak realnych mechanizmów rozliczalności oraz chroniczne niedostosowanie do postępu technologicznego. Słabość ta nie wynika wyłącznie z niedostatków finansowych, ale przede wszystkim z konserwatyzmu instytucjonalnego, upolitycznienia kadr i braku odwagi decyzyjnej. Efektem jest aparat administracyjny, który częściej hamuje rozwój niż go wspiera – zarówno w sferze gospodarczej, jak i społecznej.

1. Skostniały model i brak przejrzystego systemu awansów – źródło technologicznego zacofania

Jednym z głównych źródeł problemów jest strukturalna stagnacja – system, który premiuje przetrwanie zamiast kompetencji. Brak przejrzystego, merytokratycznego modelu awansu sprawia, że motywacja pracowników spada, a rozwój zawodowy zostaje zastąpiony strategią „przetrwania w strukturze”. W takim środowisku innowacja staje się zagrożeniem, a nie szansą.

Nowe rozwiązania (w tym cyfryzacja procesów, automatyzacja czy wprowadzanie narzędzi analitycznych) są często odbierane z nieufnością. Urzędnicy, obawiając się utraty kontroli lub konieczności nauki nowych kompetencji, aktywnie blokują wdrożenia. Doskonałym przykładem może być sytuacja w spółkach kolejowych, gdzie mimo dostępnych technologii zarządzania ruchem, systemy nadal opierają się na archaicznych procedurach i manualnych uzgodnieniach. Skutkiem jest niska efektywność, wysokie koszty utrzymania i brak odporności na błędy ludzkie.

2. Upolitycznienie i nepotyzm – destrukcja standardów i kompetencji

Chociaż formalnie obowiązują w Polsce standardy służby cywilnej, w praktyce duża część stanowisk – zwłaszcza kierowniczych i dyrektorskich – obsadzana jest według klucza politycznego lub towarzyskiego. Tego typu praktyki prowadzą do demontażu profesjonalizmu administracji: kluczowe decyzje kadrowe opierają się nie na kwalifikacjach, lecz lojalności wobec określonych środowisk.

Konsekwencją tego jest utrwalanie niskiej jakości zarządzania, brak ciągłości strategii i wzmacnianie patologicznych mechanizmów zachowawczych. Osoby niekompetentne, lecz politycznie „właściwe”, często blokują zmiany, które mogłyby zwiększyć przejrzystość czy efektywność działania urzędów. W ten sposób administracja traci swoją misję służby publicznej, stając się narzędziem utrzymania wpływów.

3. Przestarzałe procesy i „papierowa” kultura organizacyjna

Mimo licznych deklaracji cyfryzacji, administracja w Polsce wciąż działa w paradygmacie XX wieku. Powszechne jest przekonanie, że procesy oparte na dokumentach papierowych i wielostopniowych akceptacjach „gwarantują bezpieczeństwo”. W praktyce jednak oznacza to paraliż decyzyjny i niepotrzebne wydłużanie procedur.

Każdy proces administracyjny – od prostych wniosków po strategiczne decyzje – jest obudowany redundantnymi etapami, które niczego nie weryfikują, lecz jedynie zwiększają biurokratyczne obciążenie. Dla obywateli i przedsiębiorców skutkuje to frustracją i stratą czasu, dla państwa – utratą konkurencyjności. W świecie, w którym nowoczesne usługi publiczne działają w czasie rzeczywistym, polska administracja wciąż wysyła pisma pocztą, czekając tygodniami na odpowiedź.

4. Strukturalne nierówności płac i brak systemu rozwoju

W polskiej administracji publicznej mamy do czynienia z paradoksem: na niższych szczeblach płace są dramatycznie niskie, co zniechęca ludzi młodych i kompetentnych, podczas gdy stanowiska dyrektorskie i kierownicze – często obsadzane według „układu” – cieszą się wynagrodzeniami oderwanymi od realnych kompetencji i wyników pracy.

Brakuje systemu jasnych premii motywacyjnych, oceny efektywności, a także kultury ciągłego szkolenia. W praktyce wszystko zależy od indywidualnej motywacji pracownika. System natomiast promuje zachowania pasywne – „nie wychylaj się”, „nie ryzykuj”, „zrób swoje i nie odpowiadaj za nic”. W rezultacie rozwój kompetencji cyfrowych, zarządczych czy językowych jest przypadkowy i nieprzewidywalny.

5. Technologiczne zacofanie – administracja w epoce analogowej

Polska administracja wciąż działa w modelu, który w krajach rozwiniętych został zarzucony dekady temu. Wysyłka pism, uzgodnienia między urzędami czy nawet komunikacja wewnętrzna często odbywa się w sposób manualny – listownie lub poprzez fizyczne przekazywanie dokumentów. Tam, gdzie inne państwa wprowadziły zintegrowane systemy informacyjne, w Polsce wciąż królują lokalne, niekompatybilne aplikacje i arkusze Excela.

Dostęp do danych publicznych jest utrudniony, analizy oparte są na przestarzałych wzorcach, a wielu pracowników administracji nie posiada elementarnych kompetencji cyfrowych. Efektem jest ogromne marnotrawstwo czasu i zasobów, a także poważne ograniczenie zdolności państwa do reagowania na wyzwania współczesności – od zarządzania kryzysowego po planowanie infrastrukturalne.

Zakończenie

Polska administracja publiczna stoi dziś przed wyborem: albo pogodzi się ze swoją rolą reliktu biurokratycznego, albo dokona rzeczywistej reformy instytucjonalnej. Ta reforma musi opierać się na depolityzacji, cyfryzacji procesów, wzmocnieniu kompetencji kadr i odbudowie etosu służby publicznej. W przeciwnym razie państwo będzie coraz bardziej niezdolne do sprawnego działania w świecie, który rozwija się szybciej niż jego własne procedury.

Cezary Skwarło