Po pięciu miesiącach intensywnych negocjacji Austria doczekała się nowej koalicji rządowej. Chadecy czyli Austriacka Partia Ludowa (ÖVP), Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPÖ) oraz liberalna partia Neos osiągnęły porozumienie w sprawie utworzenia rządu, pozostawiając nacjonalistyczną Wolnościową Partię Austrii (FPÖ) poza strukturami władzy, mimo że to ona zdobyła największą liczbę głosów w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Wybory parlamentarne we wrześniu 2024 roku przyniosły zwycięstwo FPÖ z wynikiem 28% głosów, co teoretycznie mogło dać tej partii szansę na objęcie władzy. Jednak mimo intensywnych rozmów koalicyjnych, partia Herberta Kickla nie była w stanie porozumieć się z innymi ugrupowaniami, co doprowadziło do impasu politycznego trwającego rekordowe pięć miesięcy.
Ostatecznie koalicję rządową utworzyły ÖVP, SPÖ oraz Neos, uzyskując łącznie 110 mandatów w 183-osobowym parlamencie. Nowym kanclerzem zostanie lider ÖVP Christian Stocker, a wicekanclerzem Andreas Babler z SPÖ. To pierwsza w historii Austrii koalicja rządowa z udziałem Neos, która m 18 mandatów.
Według lokalnych mediów program nowego rządu opiera się na „konsensusie i pragmatyzmie”, co ma zapewnić stabilność polityczną po miesiącach niepewności. Najważniejsze założenia to:
- Zaostrzenie polityki migracyjnej, w tym czasowe ograniczenie łączenia rodzin uchodźców,
- Zmiany w prawie najmu, mające ułatwić dostęp do mieszkań,
- Cięcia w systemie świadczeń socjalnych, co wpisuje się w politykę oszczędności budżetowych,
- Dostosowanie budżetu państwa do reguł fiskalnych Unii Europejskiej, co oznacza m.in. redukcję deficytu publicznego.
Nowa koalicja zapowiada również utrzymanie proeuropejskiego kursu Austrii, co kontrastuje z polityką FPÖ, znanej ze swojego eurosceptycyzmu i prorosyjskich sympatii.
Dlaczego FPÖ została pominięta w negocjacjach?
Pomimo najlepszego wyniku w wyborach, FPÖ nie znalazła się w rządzie, głównie ze względu na kontrowersje wokół jej lidera, Herberta Kickla. Przedstawiciele ÖVP oraz Neos otwarcie krytykowali jego politykę, zarzucając mu populizm, eurosceptycyzm oraz zbyt bliskie relacje z Rosją.
Podczas negocjacji Kickl próbował doprowadzić do porozumienia z ÖVP, ale rozmowy zakończyły się fiaskiem z powodu rozbieżnych wizji w sprawie polityki gospodarczej i podziału ministerstw. ÖVP otwarcie obwiniła lidera FPÖ za fiasko rozmów. Karl Mahrer, przewodniczący struktur ÖVP w Wiedniu, stwierdził:
„Myślałem, że Herbert Kickl się zmienił. Ostatnie tygodnie, dni i godziny pokazały jednak, że nadal stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa.”
Sam Kickl nazwał nowy rząd „koalicją przegranych” i zażądał przedterminowych wyborów, twierdząc, że obecny układ władzy nie odzwierciedla woli wyborców.
Pomimo politycznej izolacji, FPÖ konsekwentnie umacnia swoją pozycję wśród wyborców, szczególnie dzięki chwytliwym hasłom sprzeciwiającym się migracji i biurokracji unijnej. Partia zyskała również na krytyce polityki sanitarnej podczas pandemii COVID-19, co pomogło jej zdobyć nowych zwolenników. Jednak sukces wyborczy nie przełożył się na rzeczywistą władzę. Po raz kolejny austriackie partie centrowe postanowiły zablokować FPÖ, obawiając się, że ich obecność w rządzie mogłaby doprowadzić do konfliktów zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.
Nowa koalicja będzie musiała zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, m.in. rosnącą inflacją, kryzysem mieszkaniowym oraz podziałami społecznymi wynikającymi z rosnącej popularności Sukces rządu zależeć będzie od zdolności do kompromisu pomiędzy trzema bardzo różnymi partiami, które wcześniej nie współpracowały w takim układzie.
Dla FPÖ najbliższe lata będą testem strategii politycznej Wolnościowców. Jeśli partia utrzyma swoje poparcie na poziomie bliskim 30%, może ponownie stać się kluczowym graczem na scenie politycznej – pod warunkiem, że znajdzie partnerów do współpracy. Na ten moment jednak Austria pozostaje pod rządami centrowej koalicji, która obiecuje stabilność i pragmatyczne podejście do rządzenia.
Leave feedback about this