
Warszawski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych zgodnie z planem przeszedł wczoraj spod gmachu Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej 37. Wcześniej wygłoszono okolicznościowe mowy. Grali również muzycy.
– Niech Żołnierze Wyklęci będą dla nas żywymi wzorcami, naśladujmy ich, a wtedy będziemy w stanie zbudować silną i wielką Polskę – mówił w swoim przemówieniu Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Rot Niepodległości.
REKLAMA/Advertisement
Przy trasie marszu w kilku miejscach ustawiali się lewaccy i homoseksualni prowokatorzy, skandując hasła wymierzone przeciw bohaterom polskiej niepodległości. Policja odgradzała ich od uczestników pochodu.
– My przyszliśmy oddać hołd Niezłomnym, którzy walczyli o wolną Polskę. Oni zakłócać społeczne obchody i lżyć z Bohaterów – ocenił Tomasz Kalinowski ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
REKLAMA/Advertisement
W pobliżu ambasady Ukrainy lektor przez megafon powiedział:
REKLAMA/Advertisement
– Nigdy nie zapomnimy rzezi wołyńskiej.
Odpowiedziało mu gromkie “Od kołyski aż po grób polskie Wilno, polski Lwów!”.
Marsz zakończył się na Placu Trzech Krzyży.