Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Konstytucja pod lupą: Szwedzcy Demokraci ostrzegają przed zabetonowaniem władzy
Wydarzenia

Konstytucja pod lupą: Szwedzcy Demokraci ostrzegają przed zabetonowaniem władzy

W Szwecji trwa burzliwa debata o przyszłości ustroju. Rząd zaproponował zmiany, które mają wzmocnić ochronę konstytucji i niezależność sądownictwa. Jednak nie wszyscy biją brawo. Szwedzcy Demokraci (Sverigedemokraterna), druga siła w parlamencie, ostrzegają, że reforma może „zabetonować” system i odciąć obywateli od wpływu na państwo. Ich sprzeciw wywołał polityczne trzęsienie ziemi.

Obecnie konstytucję można zmienić w Szwecji przez dwa głosowania w Riksdagu, przedzielone wyborami. W obu przypadkach wystarczy zwykła większość. Rząd chce to zmienić – wprowadzić wymóg kwalifikowanej większości dwóch trzecich głosów w drugim głosowaniu. Reforma przewiduje też nowe mechanizmy ochrony praw podstawowych i niezależności sądów.

Według autorów projektu, konstytucja musi być trudniejsza do zmiany. Ma to zapobiegać sytuacjom, w których chwilowa większość polityczna wprowadza głębokie zmiany ustrojowe bez szerszego poparcia. Rząd odwołuje się przy tym do doświadczeń innych państw, gdzie konstytucje zostały zmienione zbyt łatwo, z poważnymi konsekwencjami dla demokracji.

Projekt ustawy „Wzmocniona ochrona demokracji i niezależności sądów” obejmuje również zmiany w organizacji władzy sądowniczej. Administracja sądów ma zostać oddzielona od rządu i przekazana w ręce niezależnej rady złożonej z sędziów. Ustalona zostanie minimalna i maksymalna liczba sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zmiany dotyczące praw podstawowych będą obowiązkowo opiniowane przez Radę Legislacyjną, czyli zespół ekspertów i byłych sędziów.

Rząd argumentuje, że te reformy zwiększają odporność ustroju na ewentualne zagrożenia ze strony ugrupowań, które w przyszłości mogłyby dążyć do ograniczenia niezależności instytucji państwowych. Zwolennicy projektu wskazują, że konstytucja to nie tylko dokument prawny, ale fundament zaufania do instytucji i gwarancja trwałości demokratycznego systemu.

SD: Demokracja, ale bez betonu

Szwedzcy Demokraci nie są przekonani. Ich zdaniem, proponowane zmiany mogą doprowadzić do sytuacji, w której nawet przy silnym mandacie wyborczym partie rządzące nie będą w stanie wprowadzić reform popieranych przez większość obywateli. Partia argumentuje, że obecna procedura, choć wymagająca, zapewnia realną możliwość korekt po wyborach.

– To tworzy wrażenie, że obecny układ sił zostaje zabetonowany, a elity polityczne mogą skutecznie blokować wolę większości obywateli – mówił jeden z przedstawicieli SD podczas debaty w Riksdagu.

Według SD, podniesienie progu głosowania do dwóch trzecich sprawi, że opozycja uzyska prawo weta wobec wszelkich zmian ustrojowych. To ich zdaniem niebezpieczne, bo oznacza, że nawet szerokie poparcie społeczne może nie wystarczyć, by przeprowadzić konieczne reformy. SD ostrzega przed paraliżem politycznym i stagnacją systemu.

W maju partia zaproponowała przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum. Ich zdaniem, o tak ważnych sprawach powinni decydować nie tylko parlamentarzyści, ale bezpośrednio obywatele. Zgodnie z prawem, referendum w sprawie zmiany konstytucji może zostać zorganizowane, jeśli poprze je jedna trzecia posłów. SD ma dziś w parlamencie wystarczającą liczbę mandatów, by taki wniosek złożyć.

Choć niektórzy komentatorzy uznali propozycję za próbę zablokowania reformy, wielu obywateli może odebrać ją jako wyraz szacunku dla zasady suwerenności ludu. Partia buduje w ten sposób wizerunek ugrupowania, które broni demokracji i nie pozwala na oderwanie elit politycznych od głosu społeczeństwa.

Zarazem należy zauważyć, że SD wcześniej wspierała reformę w ramach prac komisji konstytucyjnej. Zmiana stanowiska nastąpiła dopiero na etapie projektu rządowego, co wywołało oskarżenia o cyniczną grę polityczną. Mimo to, partia przekonuje, że projekt zmienił się w sposób, który budzi uzasadnione obawy o nadmierne ograniczenie władzy większości parlamentarnej.

Warto też podkreślić, że SD nie działa z pozycji marginalnego ugrupowania. Po wyborach w 2022 roku partia została nieformalnym partnerem rządu w ramach porozumienia Tidö, zawartego z Moderatami, Chrześcijańskimi Demokratami i Liberałami. Choć nie zasiadają w gabinecie, mają wpływ na kierunek polityki państwa i coraz częściej zabierają głos w kluczowych sprawach ustrojowych.

Granica między ochroną a blokadą

Szwedzka debata wpisuje się w szerszy europejski kontekst. W wielu krajach — od Węgier po Francję — toczy się spór o to, jak elastyczne powinny być konstytucje. Zwolennicy silnych zabezpieczeń wskazują na potrzebę ochrony ustroju przed autorytarnymi zakusami. Przeciwnicy ostrzegają przed zablokowaniem możliwości reform i przekształceniem konstytucji w instrument konserwacji status quo.

Szwecja od lat uchodziła za przykład ustroju elastycznego, ale stabilnego. Proponowane zmiany mają to zmienić. Reforma zakłada, że podwyższony próg głosowania będzie dotyczył wszystkich ustaw zasadniczych — niezależnie od ich wagi. Krytycy podnoszą, że nawet zmiany techniczne będą trudne do przeprowadzenia. Pojawiły się też głosy, że warto byłoby wprowadzić zróżnicowanie poziomu ochrony w zależności od rodzaju zmiany.

Rząd argumentuje, że nie można dzielić konstytucji na „ważną” i „mniej ważną”. Tłumaczy, że całość ustroju wymaga jednolitego podejścia i że każde obejście procedury może zostać wykorzystane w sposób nieprzewidziany. Zwolennicy wskazują również, że reforma nie blokuje całkowicie zmian, a jedynie zmusza do szerszego porozumienia politycznego.

W tle sporu widoczna jest rosnąca pozycja SD jako siły kształtującej debatę. Partia, będąca częścią porozumienia Tidö, nieformalnie współrządzi i coraz częściej zabiera głos w sprawach ustrojowych z pozycji nie tylko krytyka, ale też współodpowiedzialnego gracza. W tym kontekście ich sprzeciw wobec reformy można odczytywać jako próbę wyznaczenia granic między kompromisem a podporządkowaniem się logice „zabetonowania” systemu.

Drugie głosowanie nad reformą ma się odbyć po wyborach w 2026 roku. Jeśli projekt uzyska ponownie poparcie parlamentu, nowe zasady wejdą w życie 1 kwietnia 2027. Do tego czasu debata nie ucichnie, bo to już nie tylko techniczne pytanie o głosowanie w Riksdagu, ale spór o to, czym naprawdę jest demokratyczne państwo prawa.

Exit mobile version