W śledztwie dotyczącym afery wokół Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) Paweł Sz., założyciel marki Red is Bad, uzyskał status małego świadka koronnego – poinformował prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Jak ujawnił w rozmowie z TVN24, Paweł Sz. składa „obszerne wyjaśnienia”.
Już w marcu tego roku Korneluk sugerował na antenie TVP Info, że Paweł Sz. „poszedł na współpracę”. Wówczas nie było jeszcze pewności, czy przyznany mu zostanie status małego świadka koronnego. Teraz jest to oficjalne.
Mały świadek koronny to osoba, która popełniła przestępstwo, ale decyduje się współpracować z organami ścigania. W zamian może liczyć na nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet na jej warunkowe zawieszenie – oczywiście pod warunkiem, że jego zeznania przyczynią się do rozbicia zorganizowanej grupy przestępczej lub ujawnienia poważniejszych przestępstw.
Zarzuty wobec Pawła Sz.
Twórca Red is Bad usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz popełniania przestępstw w ramach tej grupy, m.in. wspólnie z urzędnikami RARS. Dodatkowo postawiono mu zarzut prania brudnych pieniędzy.
Jak wynika z ustaleń śledczych, firmy powiązane z Pawłem Sz. realizowały dla RARS wielomilionowe zamówienia – łączna wartość kontraktów mogła sięgnąć nawet pół miliarda złotych. Chodzi m.in. o dostawy sprzętu medycznego w czasie pandemii COVID-19 oraz sprzedaż agregatów prądotwórczych dla Ukrainy. W tym ostatnim przypadku miało dojść do naliczenia zawyżonych marż.
Do sprawy może zostać wkrótce włączony Michał Kuczmierowski, były prezes RARS, który obecnie przebywa w Wielkiej Brytanii. Pod koniec września w Londynie ruszył proces ekstradycyjny. Prokuratura chce, by Kuczmierowski został przesłuchany w Polsce – i to nie jako świadek, lecz jako podejrzany.
– Prokurator chce go przesłuchać, ale w Polsce i nie jako świadka, ale podejrzanego o konkretne przestępstwa, między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej – przekazał dzisiaj prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
