Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia W Hiszpanii jest juz 2000 meczetów. „Migracja to brutalna inwazja kulturowa, niezgodna z wartościami Zachodu”
Wydarzenia

W Hiszpanii jest juz 2000 meczetów. „Migracja to brutalna inwazja kulturowa, niezgodna z wartościami Zachodu”

Hiszpańska partia VOX od kilku lat buduje swoją pozycję polityczną, opierając przekaz na hasłach związanych z ochroną tożsamości narodowej, sprzeciwie wobec niekontrolowanej migracji i ostrej krytyce islamu. W ostatnich tygodniach jej politycy jeszcze mocniej zaostrzyli ton. Katalizatorem stał się raport hiszpańskiego Obserwatorium Pluralizmu Religijnego, z którego wynika, że liczba meczetów w Hiszpanii niemal się podwoiła od 2011 roku. Zarejestrowano obecnie aż 1 945 muzułmańskich miejsc kultu, a zjawisko to zdaniem VOX stanowi potwierdzenie procesu islamizacji kraju.

Sekretarz generalny VOX, Ignacio Garriga, opublikował w mediach społecznościowych mocne oświadczenie:

„Samobójcza polityka migracyjna dwupartyjnego systemu i separatystów doprowadziła do islamizacji Hiszpanii i zamieniła Katalonię w Mekkę europejskiego dżihadyzmu. Cofniemy to, aby zagwarantować bezpieczeństwo i zapewnić historyczną ciągłość naszego narodu.”

Tego typu wypowiedzi nie są odosobnione. VOX od dłuższego czasu przedstawia islam jako zagrożenie cywilizacyjne – nie tylko dla Hiszpanii, ale dla całego Zachodu. Partia łączy wzrost liczby meczetów z niekontrolowaną migracją oraz „kulturowym podbojem”, który ma rzekomo odbywać się w sposób systemowy i długofalowy. Garriga oraz inni liderzy VOX konsekwentnie domagają się zaostrzenia kontroli granicznych, zamykania „radykalnych meczetów” i priorytetowego traktowania „hiszpańskiej tożsamości kulturowej”.

Według danych opublikowanych przez rządowe Obserwatorium, niemal 60% wszystkich meczetów znajduje się w czterech wspólnotach autonomicznych: Katalonii (371), Andaluzji (322), Walencji (243) oraz Madrycie (143). W regionie Almería zlokalizowanych jest aż 81 miejsc kultu muzułmańskiego, co czyni go lokalnym liderem pod względem gęstości takich obiektów. Równocześnie w Kantabrii funkcjonuje zaledwie sześć meczetów. Te statystyki są dowodem na „postępującą ekspansję islamu” nie tylko w miastach, ale także na prowincji.

VOX podkreśla, że nie chodzi jedynie o religijność jako taką, ale o „projekt polityczno-religijny”, który zagraża fundamentalnym wartościom hiszpańskim. Júlia Calvet, posłanka VOX w parlamencie Katalonii, podczas debaty sejmowej stwierdziła:

„Islamizacja Katalonii to bezpośrednie zagrożenie dla naszej wolności i przyszłości naszej cywilizacji.”

W innym wystąpieniu dodała:

„Islamski welon to symbol opresji kobiety, a islam dzieli świat na terytorium islamu i terytorium do islamizacji.”

Z kolei José Ramírez, deputowany VOX z Kordoby, na forum parlamentu powiedział:

„Rosnąca islamizacja i wpływ islamizmu radykalnego nie mogą prowadzić do narzucania zwyczajów sprzecznych z hiszpańskimi wartościami. To nasz obowiązek, by temu przeciwdziałać.”

Partia regularnie wnioskuje o ograniczenia dotyczące ubioru religijnego. W Madrycie i Andaluzji VOX złożył propozycje ustawowe zakazujące noszenia islamskich welonów w przestrzeni publicznej, uzasadniając to względami „obrony świeckości państwa i praw kobiet”.

Manuel Gavira, rzecznik VOX w parlamencie Andaluzji, zapowiedział:

„Za każdym razem, gdy będziemy mieli możliwość, będziemy piętnować proces islamizacji, której doświadczamy.”

W kampaniach medialnych VOX nie unika także skojarzeń między islamem a przemocą. Lider partii, Santiago Abascal, mówił niedawno o „realnym zagrożeniu islamizmem”, który według niego powinien być zwalczany zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnokrajowym. Retoryka partii łączy zagrożenie terrorystyczne z obecnością migrantów, mimo że – jak pokazuje wiele analiz – większość meczetów w Hiszpanii jest prowadzona przez osoby posiadające hiszpańskie obywatelstwo, należące do długo zakorzenionych wspólnot.

Tymczasem raport Obserwatorium zaznacza, że wzrost liczby meczetów nie wynika jedynie z napływu imigrantów, ale z rozwoju i konsolidacji społeczności muzułmańskiej, która od dekad funkcjonuje w hiszpańskiej tkance społecznej. Muzułmanie coraz częściej uzyskują obywatelstwo, ich dzieci uczęszczają do szkół, zakładają firmy i uczestniczą w życiu publicznym. Powstawanie miejsc kultu jest więc według raportu naturalną konsekwencją demograficznych i organizacyjnych przemian.

Jednak VOX nie przyjmuje tego tłumaczenia. Dla tej partii rozwój islamu to nie tylko fakt socjologiczny, ale zagrożenie ideologiczne. W wypowiedzi Jesúsa Albiola, deputowanego VOX w regionie Walencji, padają słowa:

„Migracja to brutalna inwazja kulturowa, niezgodna z wartościami Zachodu. Prowadzimy walkę kulturową i ideologiczną, aby zapobiec islamizacji Hiszpanii.”

Ten typ narracji trafia do znacznej części elektoratu – zwłaszcza w regionach, gdzie zmiany demograficzne są najbardziej widoczne. VOX stara się przekonać wyborców, że tylko ich partia jest w stanie „bronić cywilizacji chrześcijańsko-zachodniej” przed „naporem islamu”. Na poziomie języka politycznego mamy tu do czynienia z próbą odtworzenia linii frontu kulturowego, w którym każda nowa świątynia muzułmańska traktowana jest jako symbol słabości państwa. Nie zmienia to jednak faktu, że retoryka VOX zyskuje na sile w kontekście rosnącej liczby nielegalnych migrantów przybywających przez Morze Śródziemne. Władze odnotowują, że wielu z nich trafia najpierw na Wyspy Kanaryjskie, a stamtąd na kontynent. VOX wykorzystuje ten kontekst, by umacniać swoją narrację o „nieskutecznych granicach” i „braku ochrony narodowego interesu”.

W polityce krajowej VOX zapowiedział szereg działań legislacyjnych: zaostrzenie kontroli nad meczetami, możliwość ich zamykania w przypadku „sympatii z radykalizmem”, zakaz finansowania miejsc kultu przez podmioty zagraniczne, oraz ograniczenia dla ubioru religijnego w szkołach i instytucjach publicznych.

W ostatnich tygodniach sondaże w Hiszpanii pokazują wyraźne przetasowania na scenie politycznej, a narodowo-konserwatywna VOX utrzymuje stabilne, choć ograniczone poparcie. Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że VOX może liczyć na około 12–14% poparcia, co czyni ją czwartą siłą w kraju – po Partii Ludowej (PP), socjalistycznej PSOE oraz lewicowej koalicji Sumar. Liderem pozostaje centroprawicowa Partia Ludowa (PP) z poparciem oscylującym wokół 34–36%, co potwierdza jej pozycję głównego beneficjenta niezadowolenia z rządu Pedro Sáncheza. PSOE, choć wciąż silna, traci oddech – jej poparcie spadło do 28–30%, zależnie od sondażowni. Rządząca obecnie koalicja ma trudności w mobilizacji elektoratu, co dodatkowo wykorzystuje PP, promując przekaz o potrzebie „stabilnych rządów narodowych”.

VOX nie zyskuje wyraźnie, ale też nie traci. Utrzymuje żelazny elektorat, szczególnie silny w regionach takich jak Murcja, Andaluzja i Kastylia-La Mancha. W Katalonii i Kraju Basków jej obecność jest symboliczna. Partia stara się różnicować swój przekaz, łącząc kwestie migracji, islamizacji, tożsamości narodowej i krytyki autonomii regionów.

Ciekawym trendem jest rosnące niezadowolenie z obecnego układu władzy: ponad 60% respondentów uważa, że Hiszpania potrzebuje nowych wyborów, a aż 65% nie ufa rządowi w kwestiach bezpieczeństwa granic i kontroli migracji. To stwarza potencjalną przestrzeń dla VOX, choć realne szanse na znaczący wzrost zależą od tego, czy partia zdoła przyciągnąć umiarkowanych wyborców bez utraty dotychczasowego, bardziej radykalnego zaplecza.

Exit mobile version