Dziennik Narodowy Blog Wydarzenia Koniec „kordonu sanitarnego”? Rassemblement National wraca do łask we francuskim parlamencie
Wydarzenia

Koniec „kordonu sanitarnego”? Rassemblement National wraca do łask we francuskim parlamencie

Na początku października rozpoczęła się nowa sesja Zgromadzenia Narodowego we Francji. W jej ramach przeprowadzono głosowania nad obsadą kluczowych stanowisk w biurze parlamentu oraz w komisjach. Po roku politycznego wykluczenia Zjednoczenie Narodowe (Rassemblement National) wróciło do instytucjonalnej gry. To przełom, który może oznaczać kres wieloletniego „kordonu sanitarnego”, czyli nieformalnej zasady izolowania prawicy narodowej.

Jeszcze rok wcześniej, w 2024 roku, RN zostało wykluczone z większości pozycji kierowniczych w Zgromadzeniu Narodowym w wyniku porozumienia między lewicą a centrum. Choć ugrupowanie miało wówczas 126 mandatów, pozbawiono je wpływu na organizację prac parlamentu. Ale w tym roku nastroje się zmieniły. Przewodnicząca Zgromadzenia, Yaël Braun-Pivet z centrowej partii Odrodzenie (Renaissance), opowiedziała się za pluralizmem i odzwierciedleniem politycznego składu Izby w biurze parlamentu. W praktyce oznaczało to przywrócenie RN dostępu do funkcji kierowniczych.

Wybrano sześciu wiceprzewodniczących i trzech kwestorów odpowiedzialnych za sprawy administracyjne i finansowe. Na mocy porozumienia między centroprawicą a centrum, RN zdobyło dwa stanowiska wiceprzewodniczących. Objęli je Hélène Laporte z południowo-zachodniego okręgu Lot-et-Garonne i Sébastien Chenu, zdeklarowany homoseksualista, który do RN przeszedł z gaullistowskiego UMP (tworzył tam m.in. GayLib – skrzydło LGBT ugrupowania). Tego samego dnia wybrano także sekretarzy i przewodniczących komisji parlamentarnych. RN uzyskał dwa stanowiska sekretarzy, a jego sojusznik Związek Prawicy dla Republiki (Union des Droites pour la République, UDR) jedno. UDR to odprysk z Republikanów (Les Républicains), którym przewodzi obecnie Bruno Retailleau (założycielem był b. prezydent Nicolas Sarkozy). Łącznie RN i jego sojusznicy zdobyli pięć miejsc w biurze parlamentu na 21 możliwych. Lewica, która wcześniej miała większość, zachowała jedynie siedem.

Większość komisji parlamentarnych trafiła w ręce centroprawicy, zwłaszcza Les Républicains. Szczególnie głośnym echem odbiła się nominacja Alexandra Portiera na przewodniczącego komisji edukacji. To polityk, który wcześniej wyróżnił się konserwatywnym podejściem do polityki oświatowej. Lewica zdołała utrzymać jedynie kontrolę nad komisją finansów – tradycyjnie zarezerwowaną dla opozycji. Przewodniczącym ponownie został Éric Coquerel ze skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej.. Taki rozkład sił doprowadził do kryzysu zaufania po stronie lewicy, która oskarżyła centrum o zdradę dotychczasowego sojuszu. Zamiast utrzymać wspólny front przeciwko RN, środowisko prezydenckie postawiło na otwarcie przestrzeni instytucjonalnej dla narodowców.

Zerwanie z dotychczasową polityką izolacji RN to dla francuskiej sceny politycznej sygnał wyraźnej zmiany. „Cordon sanitaire”, który przez dekady miał odcinać skrajną prawicę od wpływu na państwo, zaczyna tracić moc. RN coraz rzadziej jest traktowane jak polityczna anomalia, a coraz częściej jak pełnoprawny gracz. W praktyce ta zmiana jest efektem nie tylko decyzji centrystów, lecz także szerszego kontekstu politycznego. W ciągu ostatniego roku Francja przeszła przez głęboki kryzys rządowy. Kolejne rządy mniejszościowe nie były w stanie utrzymać stabilności, a Zgromadzenie Narodowe pozostawało podzielone. Dla środowisk centrowych otwarcie się na RN stało się sposobem na zwiększenie efektywności prac parlamentu, choć odbywa się to kosztem relacji z lewicą.

Z punktu widzenia RN to ogromne zwycięstwo wizerunkowe. Partia Marine Le Pen i Jordan Bardelli nie tylko powróciła do struktur władzy parlamentarnej, ale też zaczęła być traktowana jako element normalnej sceny politycznej. To może przełożyć się na kolejne sukcesy, zarówno legislacyjne, jak i wyborcze. Jednocześnie zyskuje na tym ugrupowanie, które do tej pory bywało utożsamiane wyłącznie z protestem – dziś prezentuje się jako siła zdolna do zarządzania. Tło tych wydarzeń stanowi również sprawa sądowa Marine Le Pen. W marcu 2025 roku została ona skazana na cztery lata więzienia (w tym dwa w zawieszeniu) za defraudację funduszy Parlamentu Europejskiego. Otrzymała także zakaz sprawowania funkcji publicznych przez pięć lat. Dla RN może to oznaczać konieczność budowania nowego przywództwa i struktury władzy – mniej skoncentrowanej na jednej osobie. Lewica zapowiada kontrofensywę. Dla niej utrata wpływu w Zgromadzeniu to nie tylko porażka polityczna, ale także sygnał mobilizacyjny. Wobec nadchodzących wyborów lokalnych i europejskich środowiska lewicowe będą prawdopodobnie próbowały odzyskać poparcie poprzez kontrastowanie się z RN i ostrzeganie przed „nacjonalistycznym dryfem” państwa.

Choć obecność RN w biurze Zgromadzenia nie przekłada się jeszcze na bezpośredni wpływ na rządzenie, to ma znaczenie symboliczne i strukturalne. Świadczy o tym, że polityczna rzeczywistość we Francji ulega przekształceniu, nie tylko pod wpływem wyborów, lecz także z powodu kalkulacji i przesunięć sojuszy. To, co przez lata wydawało się niemożliwe, dziś staje się faktem. RN nie jest już pariasem sceny politycznej. Choć wciąż budzi kontrowersje, zyskuje dostęp do instytucji, a wraz z nim – potencjał do realnego wpływu na bieg spraw państwowych. Francja stoi przed nowym rozdziałem, w którym dawni outsiderzy zyskują miejsce przy stole.

Exit mobile version